Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Je moet ingelogd zijn om deze cache te loggen of te bewerken.
stats
Toon cache statistieken
Europa - OP6E01
Czyli urbex w centrum miasta
Eigenaar: Skyqen
Log in om de coördinaten te kunnen zien.
Hoogte: 198 meter NAP
 Provincie: Polen > łódzkie
Cache soort: Traditionele Cache
Grootte: Klein
Status: Gearchiveerd
Geplaatst op: 06-08-2013
Gemaakt op: 06-08-2013
Gepubliceerd op: 06-08-2013
Laatste verandering: 30-12-2021
26x Gevonden
4x Niet gevonden
5 Opmerkingen
watchers 4 Volgers
69 x Bekeken
25 x Gewaardeerd
Beoordeeld als: uitstekend
5 x Aanbevolen
Deze cache is aanbevolen door: atena.pl, boksyt, budget-lodz, mieszko, Nefryt+
Om de coördinaten en de kaart te zien
van de caches
moet men ingelogd zijn
Cache attributen

Dangerous Cache  Torch needed  Access only by walk 

Lees ook het Opencaching attributen beschrijving artikel.
Beschrijving PL

[kesz]

Mała skrzynka ukryta na piętrze w kasie pancernej. Proszę nie spodziewać się cudów, liczy się eksploracja Wink

 

[opis]

"Europa” to bodajże najsłynniejszy i najbardziej okazały piotrkowski lokal pierwszej kategorii, zlokalizowanym przy placu Kościuszki, dawniej zwanym Bernardyńskim. Kiedy powstała słynna „Europa” nikt tak naprawdę nie wie. Prawdopodobnie był to początek ubiegłego wieku.

 

Pierwszym właścicielem „Europy” był niejaki Klażyński, jednak to dopiero jego następca, Szerszyński, uczynił z niej lokal szanowany i znany „z pierwszorzędną obsługą i znakomitą kuchnią”, o którym głośno było także poza granicami kraju. Wielu powątpiewało jednak na ile była to tak naprawdę zasługa Szerszyńskiego, a na ile jego żony, z pochodzenia Niemki, „która miała głowę do interesów”. Przed wojną przyjeżdżali tu ci, „którzy mieli pieniądze i chcieli się zabawić.” Co ciekawe w okresie międzywojennym dzieliła budynek z Bankiem Poznańskim Spółek Zarobkowych, który zajmował całe pierwsze piętro. Wtedy też sam budynek ozdobiono attyką, która w całości zasłoniła dwuspadowy dach.

Po II wojnie światowej nie tylko otrzymała nowy wystrój, ale i otworzyła swe podwoje dla mas pracujących. Mało tego, klientom udostępniono także piętro budynku. "Umawialiśmy się z paczką przyjaciół bądź znajomych i szliśmy do słynnej "Europy". Żaden ważny jubileusz, żadna uroczystość nie mogła się odbyć nigdzie indziej jak w tym lokalu" – wspominają co niektórzy piotrkowianie. "Wszystkich gości witał neon umieszczony na markizie nad zakratowanym wejściem. Dancingi odbywały się na piętrze. Po 22 raczej nikt już nie wchodził, chyba że miał tzw. chody u portiera. Jeśli nie to słyszał od kierownika sali, że wolnych miejsc nie ma." 

Trudno więc się dziwić, że "Europę" przez lata nazywano zakratowanym rajem. W okresie świetności PRL-u w piotrkowskiej „Europie” często gościli partyjni notable, nie tylko z województwa czy regionu. O restauracji tej pisywali nawet znani pisarze, m.in. Zbigniew Nienacki w powieści kryminalnej „Wąż morski” (1962): „Była to „Europa”, przed którą zawsze stoją służbowe limuzyny ze znakami rejestracyjnymi z Łodzi i Warszawy. W niektórych łódzkich środowiskach jest w dobrym tonie jadąc autem z Krakowa czy Katowic wstąpić na wódkę do „Europy” w Piotrkowie. Albo po prostu wybrać się autem na kolację. Mówi się, że można w „Europie” wypić dyskretnie i z daleka od znajomych. Dlatego najczęściej spotykają się tutaj same znajome twarze. Z Łodzi i z Warszawy.”

Jeśli zaś chodzi o menu, to rzeczywiście bywało iście europejskie. „Na parterze znajdowała się restauracja, w której mógł się posilić każdy, niekoniecznie bywający na dancingach. Serwowali tam bryzole, befsztyki, sznycle i słynne w mieście zrazy nelsońskie po węgiersku. A z zup tylko jarzynową, wiśniową, pomidorową i francuską cebulową”- mówi mieszkająca od przeszło 35 lat w Piotrkowie Łodzianka. „Europa” jako jedyna restauracja w mieście serwowała obiady już od godziny 12:00. Ogółem liczyła 200 miejsc, 140 na piętrze, 60 na parterze. 

 

Uwaga, skrzynka niebezpieczna! Wchodzisz na własną odpowiedzialność! Gdy stoimy przy oknie jesteśmy widoczni z ulicy! Jeśli nie lubisz takich skrzynek, odpuść.

 Założona z DiGiTem, dzięki za pomoc.

Extra hints
Je moet ingelogd zijn om de hints te zien
Afbeeldingen
tak tu tańcowali ;)
Tak to kiedyś wyglądało...
...a tak dzisiaj