Kaplica Dohnów
Wśród lasu ukryta stoi samotnie kaplica-mauzoleum. Żeby nie pisać czegoś, co inni już opisali i zrobili to po stokroć lepiej, zacytuję mądrzejszych ode mnie:
"Zaraz za Gładyszami, po lewej stronie w małym lasku (Hofstiick Wald), znajduje się małe wzniesienie schodzące w dół w kierunku doliny Pasłęki, nazywane kiedyś "Bellevue" (Piękny Widok). Rzeczywiście widać stąd nie tylko Gładysze, ale najbliższą okolicę i Las Spędy. Jeszcze na początku XIX w. otoczenie tego miejsca zwano "Winnicą" (Weinberg) bowiem na jego zboczach uprawiano winogrona, porzeczki i agrest. Mieszkał tu strażnik, który się tym opiekował, a w jego domu, na piętrze, właściciel Gładysz pobudował dla siebie pokój z otwartą werandą, skąd podziwiał piękne widoki. Tu w 1879 r. wybudowano mauzoleum Dohnów z Gładysz, do którego prowadzi aleja z wiekowymi dębami. Mauzoleum jest obszerną budowlą w stylu neogotyckim, z czerwonej cegły, na fundamencie z ciosów kamiennych. Wewnątrz, na środku posadzki znajduje się wejście do wielokomorowej krypty, przykrywanej niegdyś ciężką płytą. W części szczytowej mauzoleum, w małej niszy był prawdopodobnie ołtarzyk. Uwagę zwraca ozdobne sklepienie żebrowe. Do wybudowanego mauzoleum przeniesiono m.in. zmarłą 14.11.1870 r. Urszulę zu Dohna i trumienkę jej wnuczki oraz zmarłą w Berlinie 03.07.1878 r. Annę Zu Dohna, które były pochowane pierwotnie w kościele w Wilczętach w krypcie, w której chowano Dohnów w pierwszej połowie XIX w. W mauzoleum został pochowany także Adolf zu Dohna-Schlodien (30.01.1846-06.08.1905), major i szambelan królewski."
- Lech Słodownik , Głos Pasłęka Nr 12 (203) Grudzień 2007 "Wsie dawnego powiatu pasłęckiego - Gładysze".
Teraz kaplica to ruina. No, może to przesada, raczej opuszczona i odrapana, lecz nadal robiąca wrażenie budowla. Zdjęcia powiedzą więcej. Widać na nich jak pięknie wygladała otoczona ciasno drzewami. Niestety, ostatnio zdecydowano się na remont kaplicy, co oczywiście samo w sobie jest rewelacją, ale przy okazji wycięto okoliczne drzewa. Teraz nie jest już tak... bajkowo, niczym wprost z "Władcy Pierścieni". Ale nadal jest to miejsce warte odwiedzenia.
Skrzynka - ukryta pod koordami, mieszka sobie w... klasycznym geokeszowym miejscuSkorzystaj ze spojlera jeśli jest kłopot.