Słowo wymieniane jednym tchem z robol, głupol, psychol, Angol ma zupełnie inny rodowód i przeciwstawne nacechowanie. Pochodzi z Poznania, a używanie zgrubień (augmentatyw) powszechnie uważane jest za charakterystyczne dla gwar wielkopolskich. Mówi się więc walicha, micha, firana, wuja, kuzaj, siora, brachol. A po bułki chodziło się do... pipola. Szczególnie wyraźne zgrubienia są w przypadku imion, mamy więc nad Wartą Marycha, Stacha, Jurasa, Genasa, Marasa, Agniechę, Kachę, Zochę i Jerzola... Zgrubieniami są też gira, wiara, pierdoły. W odróżnieniu od innych regionów kraju wielkopolskie zgrubienia jednak nie mają zabarwienia pejoratywnego.
Jednym z takich zgrubień jest właśnie kibol. Słowo to zrobiło w ostatnich czasach niesamowitą karierę za sprawą mediów, które próbują nam wmówić, że znaczy to samo co chuligan, bandyta, zadymiarz. W Wielkopolsce powiedzielibyśmy wtedy pener albo ejber. Kibol nie posiada negatywnego znaczenia, wręcz przewciwnie, oznacza kogoś posiadającego prawdziwą pasję, szczerze oddanego ukochanemu klubowi, bacznie śledzącego rozgrywki. Istnieje określenie echt poznaniak oznaczające prawdziwego poznaniaka, kibol to w takim razie "echt kibic". Z gwary poznańskiej kibol przeszedł do polszczyzny potocznej i oznaczał kibica poznańskiego "Lecha" (KKS Lech Poznań (WLKP TEJ!) - OP68E9).
W wywiadzie dla Głosu Wielkopolskiego Anna Piotrowicz, językoznawca, kierownik Zakładu Frazeologii i Kultury Języka Polskiego UAM stwierdza »Badania prowadzone przez jej autora, pana Piotra Korytowskiego, jednoznacznie wskazują na to, że "kibol" w języku poznaniaków ma do dzisiaj pozytywne konotacje, oznacza kibica emocjonalnie zaangażowanego (...)«.
Nie zdziwcie się więc jeśli z ust wielkopolanina, szczególnie sympatyka Kolejorza usłyszycie wypowiadane niczym przechwałkę "jestem kibolem" :). Najwięcej kiboli spotkać można w Kotle, na Bułgarskiej w trakcie meczów Kolejorza. Przy okazji zdobyć tam można skrzynkę, swego czasu najbardziej opornego poznańskiego FTFa: Kocioł - Niebiesko-białe areny, bonus - OP4936.
Kesz
Klipsiak ukryty leśnie. Proszę o niemocowanie się z maskowaniem - wystarczy odsunąć odrobinę w lewo, a potem pociągnąć w gorę. Nie używamy kłujek, saperek ani innego ciężkiego sprzętu. Proszę nie przekopywać ściółki.
Dojazd rowerem do kordów.