Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Diabeł Wenecki - OP6785
Diabeł tkwi w szczegółach...
Właściciel: kilgore.trout
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 79 m n.p.m.
 Województwo: Polska > kujawsko-pomorskie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Mikro
Status: Zarchiwizowana
Data ukrycia: 11-05-2013
Data utworzenia: 11-05-2013
Data opublikowania: 11-05-2013
Ostatnio zmodyfikowano: 01-08-2015
23x znaleziona
3x nieznaleziona
1 komentarze
watchers 4 obserwatorów
1 odwiedzających
20 x oceniona
Oceniona jako: normalna
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Opis PL

"Jak głosi legenda  w XV wieku panował tu Mikołaj Chwałowic, herbu Nałęcz. Był bardzo okrutnym panem dla swoich poddanych. Zdzierał z nich podatki bez litości, a dla opornych przygotowane były lochy i szubienice. To jego właśnie nazywano Diabłem Weneckim.
Mówiono, że duszę diabłu zaprzedał i że często ucztował z samymi czartami, które nad ranem opuszczały jego zamczysko pod postacią kruków.
Ale nadszedł dzień sprawiedliwości. Do Wenecji przybył sam król Władysław Jagiełło, żeby coroczne sądy, tzw. roki, odbyć. Ludzie się ośmielili i zaczęli opowiadać o niesprawiedliwości i okrucieństwie swego pana. Mimo że sam jest sędzią poznańskim i kaliskim, prawa nie szanuje, oszukuje i grabi.
Kiedy już skargi i lamenty ustały, król zapytał właściciela Wenecji, czy to prawda. Na co butny pan stwierdził, iż prawdą jest to, co on sam za nią uzna. Zmartwił się król Jagiełło taką postawą i nakazał poddanych z lochów wypuścić a złego pana zakuć w kajdany i wtrącić tam, gdzie dotąd pokutowali jego chłopi. Nie można bowiem bezprawia nad prawem stawiać.
Jakiś czas potem, podczas okropnej burzy, spłonął zamek, a jego ruiny pogrzebały nieprzebrane skarby zgromadzone przez właściciela. Mimo to do zamkowych ruin zlatywały się kruki i słychać było odgłosy czarciej zabawy. Wielu śmiałków zapuszczało się do podziemi w poszukiwaniu skarbów , ale wszyscy wracali z pustymi rękami i przerażeniem w oczach.
Ale skarby znajdowały się tam na pewno! Przekonał się o tym chłopiec pasący nieopodal ruin kozy. W pewnej chwili wiatr zerwał mu czapkę i wrzucił do lochu. Wróciła pełna dukatów!  Zdarzyło się to jednak tylko raz. Inne czapki nie wracały do swoich właścicieli."

                                         Autor: Marian Orłoń,Jan Tyszkiewicz


Kesz to mikrus zawierający logbook. Zabierz więc coś do pisania.

Żeby sięgnąć po kesza trzeba być osobą lekko wysportowaną. Podejmujesz na własną odpowiedzialność. I nie mam na myśli wspinania na mury. Wręcz przeciwnie!

Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Obrazki/zdjęcia
Tutaj siedzi...
Gdyby był wyższy, oglądałby to...