Wzgórze Chełmskie ma swoją tajemniczą historię. Troszkę o miłości, troszkę o złości, trochę o czarach i czarcich sprawach.
Dawno, dawno temu. Tak dawno, że historia ta niemal została zapomniana, żył sobie chłopak imieniem Antek. W Rusocicach, jego wiosce był on pośmiewiskiem ponieważ była z niego niedojda. Nic nie umiał, nic nie miał, nie pracował, jedyne co robił to marzył o pięknej dziewczynie. Była nią piękna Danusia z Czernichowa. Niestety pozostawała obojętna na zaloty Antka. Zrezygnowany chłopak nie wiedział co począć. Pewnego dnia usłyszał opowieść o tajemniczej skrzyni ukrytej gdzieś na Wzgórzu Chełmskim, która jak twierdzą jedni spełniała życzenia lub sprowadzała nieszczęście. Antek sądząc, że nie ma nic do stracenia postanowił odszukać skrzynię. Nie było to jednak łatwe zadanie. Według starych podań należało odnaleźć stare cmentarzysko u podnóża wzniesienia. Ten etap wyprawy poszedł Antkowi dość łatwo. Kolejnym zadaniem było odnalezienie siedziby lokalnych biesów. Legendy głosiły, że stworzenia te szczególnie upodobały sobie jagody rosnące w okolicznych lasach i nie raz można spotkać na drzewach niebieskie ślady jakie pozostawiły brudnymi łapami. Błąkał się tak chłopak po lesie szukając owych śladów. Gdy już natrafił na jeden to podążył jego tropem, aż dotarł do miejsca w lesie gdzie paliło się ognisko, ale nikogo nie było. Rozglądał się, ale zobaczył tylko skalną ściankę pełną dziur i wnęk, całą porośnięta mchem. Wtem przypomniał sobie opowieści, że to ponoć w tych dziurach chowają sie biesy by ich żaden człek nie zobaczył. Po wielu próbach udało mu się w końcu odnaleźć szkatułę. Po jej otworzeniu zobaczył kilka przedmiotów wśród nich: 4 zwoje i małą kartkę z napisem:
Otwórz waćpan jeden ze zwojów,
aby sprawdzić co w nich stoi,
może miłość, może pełna kiesa,
ale strzeż się bo to sprawka biesa,
jeśli na złe zwoje trafisz
na rzecz biesa duszę stracisz.
Antek bez namysłu wyciągnął zwój i ukrył skrzynię. Wtedy otworzył zwój, przeczytał i zapłakał. Tak płakał i śmiał sie na zmianę schodząc ze wzgórza. Czy ze szczęścia czy z rozpaczy tego już nikt nie pamięta. Ale skrzynia została, a w niej 3 zwoje.
Po znalezieniu skrzyni zabrakło nam odwagi na otworzenie zwoju więc zabezpieczyliśmy całość i pozostawiliśmy w miejscu ukrycia.
Co do kesza to jest ukryty bez saperkowo, można sie troszkę ubrudzić. współrzędne nie pokazują samego kesza a początek wyprawy Antka. Aby odnaleźć skrzynię trzeba tak jak Antek wykazać sie uporem i dobrym wzrokiem, powtarzając jego historię.