Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Je moet ingelogd zijn om deze cache te loggen of te bewerken.
stats
Toon cache statistieken
Kamienie Mikorzyńskie (WLKP TEJ!) - OP65E2
Czyli pewna historia przywracania pisma słowiańskiego.
Eigenaar: ronja
Deze cache maakt deel uit van GeoPath!
Log in om de coördinaten te kunnen zien.
Hoogte: 126 meter NAP
 Provincie: Polen > wielkopolskie
Cache soort: Onbekende Cache
Grootte: Normaal
Status: Kan gezocht worden
Geplaatst op: 28-04-2013
Gemaakt op: 28-04-2013
Gepubliceerd op: 28-04-2013
Laatste verandering: 30-09-2018
125x Gevonden
0x Niet gevonden
1 Opmerkingen
watchers 1 Volgers
32 x Bekeken
110 x Gewaardeerd
Beoordeeld als: uitstekend
2 x Aanbevolen
Deze cache is aanbevolen door: night_time, tat11
Om de coördinaten en de kaart te zien
van de caches
moet men ingelogd zijn
Cache attributen

Go geocaching with children  Take something to write  Nature 

Lees ook het Opencaching attributen beschrijving artikel.
Beschrijving PL

B934546A-454E-29AB-3F89-C075EA92887F.jpg

 

Kamienie Mikorzyńskie

 

Ależ to była ściema ! Iluż ludzi dało się nabrać ! W sumie: czemu nie ? I dzisiaj, w epoce internetu i mass-mediów ludzie chętniej przyjmują sensacyjną papkę, niż naukowe wyjaśnienia … Podróbki też znajdują uznanie (Kto był ostatnio na Bema ? Przyznać się !). W wielu domach spotkacie „antyki” rodem ze stodoły pod Grójcem albo tandetnej budy gdzieś koło Szanghaju;)

Całą historię możecie przeczytać w necie, a w Śląskiej Bibliotece Cyfrowej znajdziecie książkę Dr Franciszka Piekosińskiego „Kamienie Mikorzyńskie” z 1896 roku. Warto jednak dłużej pozostać w zbiorach Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej - wszakże projekt jest wielkopolski:)Na 222 stronach zeskanowanej książki Dr Kazimierz Szulc pysznie rozprawia się w imieniu Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego z mistyfikacją, dokonaną w Mikorzynie w 1855 roku przez Piotra Droszewskiego, „brata ówczesnego właściciela Mikorzyna” (- wspaniała była ta staropolska kultura opisywania pozycji danej osoby). Fałszerz ten (tak, fałszerz, nie bójmy się pisać prawdy) „odkrył przypadkowo” w dworskim ogrodzie (cóż za koincydencja) pokryty runami starosłowiański kamień. Nie omieszkał oczywiście nagłośnić tego faktu, czym – i tu jego zasługa, choć pewnie nie zdawał sobie sprawy – wywołał u wielu chwilowe wielkie zainteresowanie pradawnymi dziejami. Rok później szczęście pozwoliło mu odkryć drugi kamień, jednak fortuny się nie dorobił.

Ale „ad rem”, bo większość kesza idzie szukać, a nie czytać opasłe dzieła :)

Rzeczone kamienie wyglądały tak:

 

D15A082B-F9D8-D5C7-5A07-0A323A1A95C2.gif

Pierwszy z nich przedstawiał boga Prowe i 13 znaków runicznych. Ten drugi – konia i 21 run. Oba urzekły wielu sławnych wówczas ludzi. Nagle objawili się specjaliści od nieistniejącego przecież pisma Słowian. We wspomnianej wyżej książce przedstawiony jest proces śmiałych tłumaczeń napisów. I tak nasz Prowe opisany był jako: „Prove sbil k bel” (czyżby w dowolnym przekładzie „Białe bóstwo wszechświata” ?), „Zbir k`bel Prowe” („Zebranie ku wielkiemu Prowe”), „Smir kmet Prowe” („Pojednanie kmieci Prowe”), „Smir Prowe cest” (zabójcze połączenie łaciny ze słowiańszczyzną, znaczące „Pokój ! Prowemu cześć”), ponownie „Smir kmet Prowe” („Umarł kmieć Prowe”), „Smir kmetu(!) Prowe” (co zgrabnie opisano w języku Balzaka „Paix au serviteur de Prove”). Ładnie, nieprawdaż ? Mieli panowie wenę. To teraz konik: „Sbir. woin. bogdan. lnawoi. s.” (nie dało się tego przełożyć na nasze, ale możecie próbować w logach), „1) Zbir woin. 2) Boch. dan. sl. woi” („Boże daj siłę na wojnę” lub „Boga danie siły na wojnę” … chyba siły sugestii i konieczności zobaczenia tego, co chce się zobaczyć w runach. Keszerzy, do dzieła z przekładem Smile !), „Svir Bog Odin Voin Lutvoi” (nie przetłumaczono, ale pojawił się Odyn i nie ma znaczenia, że konik nie był jego atrybutem;)Pewnie autor był krypto-nordykiem), „Smir woin s.l. na woi Bochdan” (zupełny odjazd – „Przymierze wojowników Słowian Lachów na wojnę pod wodzą Bochdana” – epoki i kraje autorowi się pokiełbasiły. Musiał być ukrainofilem Wink ), „Smir Bohdan. Woin. s.Ludvoi” („Pokój ! Bohdanowi, Wojnowi z Ludwojem”), „Smir Bohodan woin prawoi-s” („Umarł Bohdan, wojak prawy” – prawda, że proste ?). Dobra, starczy. Jak komu mało, to odsyłam do lektury napisanej językiem, którego większość na raz nie zrozumie. Translator w necie też nie przełoży, więc zostaje tylko czysty, humanistyczny twórczy trud. Spróbujcie kiedyś  :)

W latach 70 XIX wieku sprawę załatwiono „odmownie”, potem wracała co jakiś jak bumerang aż do naszych czasów, kiedy to … w 2006 gimnazjaliści z Mikorzyna odkryli w lesie na Źródelni (w ramach programu „Archeologiczne Wakacje”) osadę ludności przeworskiej z II i IV wieku n.e., używającej pisma runicznego. To jedyne takie miejsce w Wielkopolsce !

Kamienie są w Muzeum Archeologicznym w Krakowie, Mikorzyn koło Kępna (jest jeszcze drugi, koło Konina). A kesz ... ?

 

Kesz

 

Współrzędne zaprowadzą Was na urokliwą mini-polankę w takim starszym modrzewiowym młodniku. Cały zaścielony jest zielonym dywanikiem, pokrytym igliwiem, poprzecinany zwierzęcymi ścieżkami. Od punktu do kesza dzieli Was ok. 20 metrów. Szukajcie zwalonego drzewa i … kamieni.

Pamiętajcie o spisaniu kodu, niezbędnego do znalezienia RONJI . Bez tego kesza wyprawa po Polonię Maior staje się niebezpieczną drogą przez nieznane tereny !


Zmiany w keszu:

30.09.2018 - dodanie logo Projektu, bo gdzieś je wcięło.
22.09.2013 - serwis, wymiana pojemnika.