Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
You have to be logged-in in order to perform operations on this cache.
stats
Show cache statistics
Katastrofa Lotnicza 1962 - OP4955
Katastrofa LOTowskiego Vickers'a SP-LVB
Owner: wallson
Please log in to see the coordinates.
Altitude: 106 m. ASL.
 Region: Poland > mazowieckie
Cache type: Traditional
Size: Regular
Status: Ready for Search
Date hidden: 26-10-2012
Date created: 01-03-2012
Date published: 26-10-2012
Last modification: 26-10-2012
42x Found
0x Not found
3 notes
watchers 4 watchers
59 visitors
27 x rated
Rated as: Good
2 x recommended
This cache is recommended by: Michu4000, muzykalny24
In order to view coordinates and
the map of caches
you must be logged in
Cache attributes

Go geocaching with children  Bike  Nature  Access only by walk 

Please read the Opencaching attributes article.
Description PL
Jeżeli ktoś zapyta przeciętnego Polaka o katastrofy lotnicze w okolicach warszawskiego portu lotniczego na Okęciu, ten bez zastanowienia odpowie... Las Kabacki! Znacznie mniej osób będzie widziało, że w latach 80tych miały miejsce dwie praktycznie bliźniacze katastrofy radzieckich IŁów 62:

  1. 14 marca 1980 - w fortach przy al.Krakowskiej rozbił się lecący z Nowego Jorku samolot Polskich Linii Lotniczych LOT Ił-62 "Mikołaj Kopernik" (nr rejestracyjny SP-LAA), lot nr 007. Zginęło 77 pasażerów (w tym Anna Jantar) i 10 członków załogi.
  2. 9 maja 1987 - w Lesie Kabackim rozbił się Ił-62M SP-LBG "Tadeusz Kościuszko" Polskich Linii Lotniczych LOT. W wyniku katastrofy śmierć na miejscu poniosły 183 osoby – wszyscy znajdujący się na pokładzie samolotu, a sam samolot został zniszczony.

Katastrofa SP-LAA "Mikołaj Kopernik"

Katastrofa SP-LBG "Tadeusz Kościuszko"





Katastrofa Lufthansa D-AIPN

Nieliczne osoby (najczęściej interesujące się lotnictwem) będą jeszcze pamiętały  katastrofę lotu Lufthansa 2904 z 14 września 1993. Samolot typu Airbus A320-211 linii lotniczej Lufthansa wykonujący lot nr 2904 z portu lotniczego Ren-Men we Frankfurcie nad Menem do Warszawy, rozbił się podczas nieskutecznego hamowania na pasie 11/29. Zginęły 2 osoby, zaś 52 zostały ciężko ranne. Przyczyną katastrofy były błędy pilotów zmagających się z trudnymi warunkami meteo panującymi w momencie lądowania nad lotniskiem (silny wiatr + deszcz). Zawiodła też w samolocie elektronika sterująca procesem hamowania.






W tym miejscu przechodzimy do głównego tematu, a więc katastrofy LOTowskiego Vickers'a w grudniu 1962 roku. O tej katastrofie nie wie już prawie nikt, bo i zdarzyła się w czasach kiedy wstydliwe tematy umiejętnie tuszowano. 19 grudnia 1962 samolot rejsowy PLL LOT o rejestracji SP-LVB typu Vickers Viscount 804 roztrzaskał się o ziemię w pobliżu lotniska Okęcie w Warszawie, zginęły 33 osoby (wszyscy na pokładzie). Samolot wykonywał powrotny lot rejsowy z Brukseli do Warszawy z międzylądowaniem w Berlinie, skąd wystartował o 17:55. Podczas podejścia do lądowania na pas nr 33, o godzinie 19:30, załoga – znajdując się na pułapie 60…70 m – otrzymała pozwolenie na lądowanie. Zaledwie 46 sekund później samolot rozbił się i doszczętnie spłonął – 1335 metrów od progu pasa nr 33, na kierunku 329 stopni. Zginęły wszystkie 33 osoby na pokładzie – 28 pasażerów i pięcioosobowa załoga. (Piloci: dowódca – kpt. M. Rzepecki, H. Kafarski).
Katastrofa wywołała problematyczną konsternację u ówczesnych władz partyjnych, bo samolot był świeżym nabytkiem LOTu i został dostarczony ledwie 3 tygodnie wcześniej. Zakup "zachodnich" maszyn od British United Airlines został mocno skrytykowany, gdyż wtedy wszystko kupowało się od naszego "brata" zza wschodniej granicy. Kulisy zakupów oraz samej katastrofy to wyjątkowo ciekawa lektura, pokazująca jak władza w PRLu liczyła się z pasażerami. Zainteresowanym polecam ten oto artykuł. Pech jednak nie opuszczał lotowskich viscountów. W sierpniu 1965 roku, gdy SP-LVC wracał z Kopenhagi z kompletem pasażerów, maszyna wleciała w potężną burzę i cudem uniknęła katastrofy. Ale tego dnia jeszcze jeden viscount był w powietrzu. Bliźniacza maszyna SP-LVA wracała z Francji, dokąd odwiozła dzieci Polonii. Na pokładzie była tylko czteroosobowa załoga. Pozbawiona radaru maszyna wleciała w tę samą burzę, z którą walczyła załoga powracająca z Kopenhagi. Samolot runął na ziemię w pobliżu miejscowości Sint-Truiden-Jeuk w Belgii. Co ciekawe, w Archiwum Akt Nowych w Warszawie, gdzie przechowywane są dokumenty Głównej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, nie ma ani śladu po obu katastrofach viscountów. Po utracie drugiej zachodniej maszyny zapadły decyzje, które na długie lata skazały nas na dostawy wyłącznie radzieckich samolotów pasażerskich: An-24, Tu-154 i Ił-62


Co zaś się kesza tyczy... umiejscowiony jest w okolicy gdzie doszło do rozbicia Vickers'a SP-LVB. Kordy powinny w miarę dokładnie wskazywać miejsce ukrycia skrzynki. W okolicy cały czas trwa budowa trasy S2, więc z dojazdem jest kłopot i kilkaset metrów trzeba przedreptać. Miejsca w keszu jest sporo, mile widziane będą wszelkiej maści krety. Na pierwszych znalazców czekają fajne certyfikaty. Ogromna prośba do wszystkich , aby w galopie za skrzynkami nie zapomnieć o dokładnym maskowaniu kesza po odłożeniu!!!
Additional hints
You must be logged-in to see additional hints
Pictures
A tu szukaj...