Współrzędne wskazują na nieistniejący już hotel Ritz. Budynek ten stanowił centrum towarzyskie dawnego Białegostoku. Składał się z pięciu kondygnacji, pomiędzy którymi można było się poruszać przy pomocy drewnianych wind (pierwszych w mieście). W części podziemnej znajdowała się między innymi sala bilardowa, piwiarnia, przechowalnia bagaży, sejfy oraz kotłownia. Na parterze oprócz recepcji zlokalizowano kawiarnię, centralę telefoniczną, kino "Gryf", bank i zakład fryzjerski. Na piętrze znajdowały się apartamenty, w których gościły takie osobistości, jak Aleksander Wertyński, Pola Negri, Hanka Ordonówna, Stanisław Przybyszewski, Marszałek Edward Rydz-Śmigły, książę Feliks Jusupow (późniejszy zabójca Rasputina) oraz ostatni premier II RP – Felicjan Sławoj Składkowski. Własny apartament przez ponad dwa lata miał tu też wykupiony oficer armii carskiej, Mikołaj Kawelin.
Kawelin słynął z ekscentrycznych pomysłów i olbrzymiego poczucia humoru. Zdarzyło się raz, że przybył do ekskluzywnego hotelu na koniu, wskoczył na nim przez okno do hotelowej restauracji i podjechał do baru. Zdumionemu kelnerowi kazał otworzyć szampana i nalać dwa kieliszki - dla siebie i dla konia.
Innym razem, opuszczając hotel po nocnym raucie, Kawelin zamówił wszystkie dorożki, które stały pod Ritzem i kazał się zawieźć do swojego pałacu w Majówce. Aby powozy nie jechały puste, w jednym zasiadł sam, w drugim położył płaszcz, w trzecim kapelusz itd. I ponoć śmiał się donośnie odjeżdżając, kiedy to multum poważnych i dostojnych osobistości zmuszonych zostało wracać z balu piechotą.
Ale czy na pewno...?
Zabawmy się teraz w historyczny galimatias. Mamy na przykład pana X, śpieszącego się na ulicę Mikołajewską, panią Y mieszkającą zaraz za ulicą Nowoszesejną, oraz pana Z, który musi prędko wrócić do zony na Podleśną. Jestem przekonany, że Kawelin dobrze obmyślił swój plan i goście hotelowi nie posiadający rezerwacji musieli wracać do domu piechotą... Zapewne czeka ich niebezpieczna nocna wędrówka przez nieprzyjazne dzielnice miasta... Niemniej w pewnych sprzyjających okolicznościach mogli też posłużyć się alternatywnym środkiem lokomocji. Moje pytanie brzmi: jakim?
Odpowiedź na to pytanie to hasło do logu (jedno słowo). Kesza zaś szukaj tam, gdzie koń mówi dobranoc.