Okolice Tarnowskich Gór obfitują w najprzeróżniejsze atrakcje turystyczne tylko zalew jest w stanie zgromadzić tak wielu wypoczywających jednocześnie. Kilkadziesiąt tysięcy osób wokół całego akwenu w ciągu jednego weekendu - to wcale nie jest naciągany bilans. Jeszcze pod koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku w miejscu tym wydobywano piasek; jeśli udamy się na wschód - w stronę Pyrzowic - napotkamy eksploatowane jeszcze i dziś piaskownie. W 1968 zakończono wydobycie piasku, teren w ciągu następnych kilku lat zrekultywowano i zalano wodą. Przyroda bardzo szybko objęła we władanie nowy akwen. Później, w latach siedemdziesiątych zaczęto zagospodarowywać otoczenie zbiornika. Pojawiły się ośrodki wypoczynkowe zakładów pracy, później wyasfaltowano drogę biegnącą dookoła akwenu, jeszcze później gromadnie pojawiły się budki z małą gastronomią oraz napojami. Dziś Chechło przy zalewie położone są pola namiotowe, setki domków kempingowych, wypożyczalnie kajaków i rowerów wodnych, jest nawet wydzielona (i ogrodzona) plaża dla naturystów. Dodatkową atrakcją jest możliwość dojechania z Bytomia - to odległość około 20 kilometrów - zabytkową kolejką wąskotorową, która kończy swój bieg w Miasteczku Śląskim, by po postoju wrócić znów do Bytomia. Dotrzeć można nad Chechło na wiele innych sposobów, jednak przeważająca większość odwiedzających wybiera samochód. Jeśli ktoś zdecyduje się na dwukilometrowy spacer może dostać się nad wodę z Nakła - drogą przez las rozpoczynającą się od kościoła, mauzoleum rodu von Donnersmarck i alei lipowej. Głównym zajęciem turystów nad zalewem jest zażywania kąpieli wodnych i słonecznych. Trudno nie zachwycić się krajobrazem. Kilkukilometrowy spacer dookoła zbiornika działa relaksująco i dostarcza ciągle nowych panoramicznych widoków. Na wyspie w środku jeziora mieszkają kaczki, remizy, jest ona także domem dla słowików. Musimy jednak pamiętać, że wyspa to teren dla człowieka zakazany - wstępu bronią stosowne tablice z ostrzeżeniami, zaś niesfornych pływaków, kajakarzy czy rowerzystów wodnych bardzo szybko namierza policja. W sezonie wypoczynkowym zbiornik patrolują bowiem policyjne motorówki, zaś funkcjonariusze - niezależnie od ratowników na strzeżonych plażach - dbają o bezpieczeństwo. Okresowo pojawiają się także tak zwane patrole weekendowe pilnujące porządku w pobliżu ośrodków i kempingów.
Skrzynkę umieściłem w małym urbeksie położnonym na terenie pola namiotowego. Jeżeli ktoś będzie miał ochotę to legalnie po uiszczeniu opłat za skorzystanie z pola namiotowego można przenocować w urbeksie.
źródło - www.gornyslask.net.pl