Konie zielone przebiegły galopem,
A spod ich kopyt wytrysnęły kwiaty
Żaby w sadzawce rozpaliły ogień
Na niebie księżyc pozapalał gwiazdy
Nad brzegiem stawu, wsłuchany w krzyk czajek
Owiany mocną wonią tataraku
Patrzyłeś w gwiazdy na samym dnie stawu
Mówiłeś do mnie, że nadchodzi lato….
Co prawda nie zielone, lecz myszowate, a ta sadzawka to nie staw, lecz Bełdany… Ale poza tym wszystko się zgadza. Faktycznie można tu spotkać konie - tarpany. A właściwie nie tarpany, lecz koniki polskie, które są jedyną rodzimą, prymitywną rasą koni wywodzącą się bezpośrednio od dzikich tarpanów.
Co więcej te dzikie konie domagają się chleba, lub tego, żeby je podrapać po łbie, albo odpędzić natarczywe muchy. Wiadomo, dzikie zwierzęta. Tak samo dzikie są tutaj kaczki krzyżówki, które gonią łódki i niedwuznacznie pokazują, że im się też należy trochę chleba...
W sumie najgorzej zachowują się turyści, którzy śmiecą...
W 2010 roku pojawili się też nowi szkodnicy: bobry.
Skrzynka jest ukryta na terenie rezerwatu konika polskiego Polskiej Akademii Nauk, zaraz za wjazdem do rezerwatu, po lewej stronie. Trzeba iść równolegle do siatki ok. 12 kroków. Obok pniaczka, przykryta kamieniem (patrz zdjęcia).
Skrzynka jest też dostępna w geocaching.com.