Siedząc na fundamentach dawnego domu wyjmowałem sniadanie z
plecaka wraz z nim wyskoczył malutki pojemniczek geocachowy.
Uznałem , że chciałby w tym miejscu pozostać. Ukryłem go lekko
przysypując ziemią. Zawartość magnesik neodymowy oraz złoty
sygnet próby 585, który był własnością jednego z zacnych
kolegów geocacherów i po wieloletnim noszeniu go na palcu
wsadził go do jednej skrytki w KPNie