Teraz niedaleko tego miejsca zbudowany jest piekny most dla pieszych i rowerzystów. Kiedys na druga strone rzeki mozna bylo przedostac sie dzieki pomocy przewoznika. Gdy bylam mala, czesto z rodzicami korzystalismy z uslug przewoznika. Krypa przewozil wszystkich i wszystko. W pracy towarzyszyl mu jego jedyny przyjaciel pies. Dla upamietnienia tego czlowieka miasto zbudowalo mu pomnik. Szkoda,ze nie ma tam zadnej tablicy informujacej o tej osobie.
A teraz informacja o przewozniku:
Ostatni z klanu rzeszowskich przewoźników. Od XIX wieku w rodzinie Nitków każdy z mężczyzn zajmował się przewożeniem krypą ludzi przez Wisłok. Staszka Nitkę pamiętają prawie wszyscy Rzeszowianie. Prom działał aż do początku lat 80., do czasów śmierci Nitki. Rzeszów miał już wówczas mosty i kładkę - krypa Nitki była atrakcją turystyczną. Kiedy jednak Nitka zaraz po wojnie, po powrocie z zesłania do radzieckiego obozu pracy, uruchomił prom, dla wielu rzeszowian była to najwygodniejsza droga na drugi brzeg Wisłoka. Pomnik Stanisława Nitki, rzeszowskiego krypiarza stanął na rzeszowskich bulwarach w lutym 2004 roku. Został postawiony na brzegu Wisłoka w miejscu, gdzie przeprawiał mieszkańców swą krypą na drugi brzeg.