Czasy carskie odcisnęły się wieloma śladami w Warszawie. W całym mieście można znaleźć a to pozostałości po jakichś zabudowaniach, a to forty itp. Nie ma się co dziwić, wszak stacjonowało tu kiedyś ponad 50000 wojaków i innej obługi. Gdzieś oni wszyscy musieli mieszkać, co jeść, gdzieś trzymać armaty i konie, które je w razie potrzeby przeciągały na linię ognia.
Na ogół rozglądamy się po wielkich obiektach lub chociażby ich pozostałościach, nie zwracając uwagi na drobniusieńkie szczegóły, które same w sobie są perłami historii. Na ulicy 11 Listopada na warszawskiej Pradze zlokalizowane były koszary carskie, i do dzisiaj pozostało tu wiele obiektów z tej epoki. Ale konia z rzędem temu, kto zauważył napisy wyryte na cegłach przez rosyjskich budowlańców. Keszyk pokazuje właśnie to miejsce. Swoją drogą, ciekawe czy wiedzą o tych napisach mieszkańcy, których okna wychodzą tuż nad owymi napisami.
Warto również zwrócić uwagę na 4 ślady na murze znajdujące się po przeciwnej stronie budynku, od ulicy Letniej. Są to pozostałości po karcerach dla wyjątkowo niegrzecznych żołnierzy.
Z uwagi na bardzo ruchliwe miejsce, wskazana jest jak najdalej posunięta dyskrecja, wręcz bobrowanie nocne. Możecie być doskonale widoczni przez kierowców, którzy zatrzymują się na pobliskich światłach, nie mówiąc już o mieszkańcach wyglądających zza firanki.