Kaiser Wilhelm II często odwiedzał był Puszczę Romincką, gdzie pasjami oddawał się strzelaniu do dzikiego zwierza, zwłaszcza jeleni. Zaś miejscowa administracja by przypodobać się Panu i Władcy, w miejscach gdzie Najjaśniejszy Pan raczył był własną ręką zamordować biednego zwierzaka - stawiała pomniki.
W jego ślady lata potem poszedł Wielki Łowczy III Rzeszy Hermann Goering, który wystrzelał w Puszczy Rominckiej tyle zwierza, że na tegoż pamiątkę w Gołdapi postawiono pomnik jelenia (być może z obawy, że żywych sztuk w Puszczy już niebawem nie będzie).
Kaiser skończył nieciekawie, rozpętana przezeń wojna zmusiła go do abdykacji i wygnania.
Goering otruł się w lochach Norymbergi.
Puszczę Romincką jednym ruchem ołówka podzielił Wielki Granicodzielca, sobie zabierając zresztą większą jej część.
A jelenie dziś są takim samym celem dla nowych pokoleń "myśliwych". Statystyki leśne mówią, że w Polsce w zasadzie żaden samiec jelenia nie umiera śmiercią naturalną i kończy jako ozdoba nad kominkiem...
Na terenie Puszczy uchowało się bodaj dziewięć takich leśnych pomników jeleni Kaisera, z czego dwa po stronie polskiej. Czekają na swoje skrzynki, mi niestety tym razem zabrakło czasu.
Jednak zapraszam do skrzynki w Gołdapi czyli pod pomnik jelenia Hermanna.
To skrzynka wirtualna, fotograficzna.
Warunkiem wpisu jest zamieszczenie zdjęcia zdobywcy na tle pomnika.