Miejsce, gdzie rzeka Motława jest zasilana przez rzeki Radunia i Czarna Łacha. Miejscówka godna polecenia na wycieczką rowerową z Gdańska, przez Olszynkę (Szlak Menonitów , Szlak Motławski) . Uwaga, jadąc z Gdańska rowerem wzdłuż Motławy, musimy być po odpowiedniej stronie rzeki.
Niedaleko usytuowane są dwie przepompownie wody. Mniejsza, w Krępcu przelewa wodę jednego z kanałów do Motławy. Druga, w pobliżu wsi Dziewięć Włók wybudowana została na styku Motławy i Kanału Wielkiego, który połączony jest z Martwą Wisłą.
O tym miejscu mówi jedna z legend gdańskich :
Rusałka Radunica
W dawnych czasach rzeki zamieszkiwały wodne rusałki, które nazywano wodnicami. Nieopodal Gdańska we wsi Krępiec upodobały sobie miejsce, gdzie zbiegają się trzy rzeki: Motława, Czarna Łacha i Radunia. Z tego względu Krępiec cieszy się dużą popularnością wśród wędkarzy. Niegdyś jednak chwytano tutaj również łabędzie. Puch tych szlachetnych ptaków był potrzebny do pierzyn. Pewnego dnia panowie na gdańskim zamku zażądali od Kramsa, rybaka którego przodkowie uzyskali od książąt gdańskich pozwolenie na połów ryb w okolicy Krępca, puchu na pierzyny. Krams udał się nad rzekę i przygotował sieci. Wtem nadpłynęły trzy łabędzie – każdy z innej rzeki. Rybak zarzucił sieci szybkim i wprawnym ruchem i schwytał ptaki w pułapkę. Już miał wracać do domu, gdy nagle łabędzie przemówiły ludzkim głosem. Początkowo wystraszył się, ale łagodny kobiecy głos sprawił, że Krams postanowił je wysłuchać.
— Daruj nam życie – prosiły.
— Wybierz sobie jednego z nas, a nie pożałujesz! — dodał jeden z łabędzi.
Krams długo przyglądał się ptakom. W oko wpadł mu najpiękniejszy z nich, który przypłynął z Raduni. Wybór padł właśnie na niego. Dwa pozostałe łabędzie odleciały na północ.
— Teraz spełnij swą obietnicę – rzekł zniecierpliwiony rybak.
Łabędź zanurzył się pod wodę i za chwilę wynurzył się pod postacią najpiękniejszej dziewczyny, jaką kiedykolwiek widział Krams. Od tego czasu widywali się bardzo często.
Zauroczony rybak nie wiedział, że dziewczyna jest rusałką Radunicą, czyli nimfą wodną zamieszkującą nurty Raduni. Zakochani byli bardzo szczęśliwi i po pewnym czasie postanowili pobrać się. Krams musiał jednak przyrzec, że nigdy nie spojrzy na swoją wybrankę w świetle księżyca. Bała się, że kiedy ukochany zauważy płetwy u bioder i błony pomiędzy palcami – porzuci ją. Lata mijały. Krams był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Jego oblubienica umilała mu czas śpiewem i pracowała razem z nim łatając sieci. Pewnego dnia ciekawość wzięła górę nad rozsądkiem. Krams złamał daną obietnicę. Gdy zrozumiał, że żyje z Radunicą, zaczął jej unikać. Zmienił się bardzo.
Piękna Radunica uświadomiwszy sobie, że rybak jej nie kocha zamieniła się w łabędzia i odleciała. Krams szybko zaczął żałować swojego okrutnego zachowania wobec jedynej osoby, którą tak bardzo kochał. Żył jeszcze długo, ale do samej śmierci pozostał samotnikiem, wierzącym, że Radunica kiedyś powróci. Każdej jesieni wyczekiwał lecących z północy na południe łabędzi, które po drodze zatrzymują się w Krępcu na odpoczynek.
Może wśród nich była Radunica – tego jednak już się nie dowiemy…
Januszajtis A., Legendy dawnego Gdańska, Gdańsk 2005.
Samp J., Legendy gdańskie. Dawne, nowe i najnowsze, Gdańsk 2004.
Certyfikat dla pierwszego znalazcy.