Niektórzy z nas pamiętają keszerkę o nicku Irudzin76. Wielu z nas rozpoczynało przygodę z geocachingiem od jej skrzynek. Irudzin jest (przynajmniej dla mnie) swego rodzaju ikoną geocachingu, jej skrzynki pojawiały się często i gęsto na obszarze niemal całego Trójmiasta, głównie w lasach i na szlakach. Większość jej skrzynek była do siebie podobna - pudełko z Ikei, logbook z kartki z zeszytu, parę drobiazgów, umieszczone w korzeniach, pniach, czasem zakopane. Z czasem zaczęły się pojawiać skrzynki bardziej przemyślane, sprytniej schowane... Jakiś czas temu ponad połowa irudzinowych skrzynek została zarchiwizowana.
Trochę na przekór trendom i modzie, na pewno z uznaniem wkładu Irudzin w pomorski geocaching i z szacunkiem dla niej samej chciałbym zapoczątkować serię "Szlakiem Irudzin".
Skrzynki w założeniu mają być ukryte w miejscach zarchiwizowanych skrzynek Keszerki. Mają być tradycyjne. Innych założeń nie czynię.
Zapraszam każdego chętnego do uczestnictwa w serii.
Oto czwarta.
Sulmin to wieś w okolicach Gdańska. Pierwszy raz jej nazwa pojawiła się w XVII wieku. Z dawnych czasów pozostał kościół poewangelicki, w którym obecnie jest galeria sztuki.
Skrzynka zlokalizowana na północ od wsi, przy leśniczówce. Prowadzi do niej niebieski szlak w kierunku Otomina, a później - po skrzyżowaniu - czarny w kierunku Kokoszek. Skrzynka schowana w korzeniach przewróconego pnia, od strony przeciwnej do zabudowań leśniczówki. Łopatka może się przydać przy odgarnianiu liści (i być może śniegu). Niezmotoryzowanym polecam dojazd komunikacją miejską (174).
Dziś, 21 marca, pogoda sprzyjała spacerom. Mimo, że w lesie była wciąż kilkucentymetrowa warstwa śniegu, przyjemnie było cieszyć się słońcem. Silne podmuchy wiatru łagodziły drzewa.
Skrzynka ukryta jest pod współrzędnymi (dokładność do 3 metrów).
Skrzynka jest mała i tradycyjna.
Prośba autora tej skrzynki do jej zdobywcy: