Znajdujemy się w Siankach, na terenie II Rzeczpospolitej, za rok wybuchnie II wojna światowa. Nad San, od którego pochodzi nazwa miejscowości, podjeżdża kolejny pociąg z amatorami białego szaleństwa. Nocleg zapewniony w eleganckim schronisku Przemyskiego Towarzystwa Narciarskiego, a dla mniej zamożnych pensjonaty i kwatery prywatne. Łącznie niespełna dwa tysiące miejsc noclegowych. Na przyjezdnych czekają restauracje z muzyką do zabawy, ale także biblioteka i amatorska scena teatralna. Oprócz stoków, skoczni narciarskiej oraz toru dla saneczkarzy, można spróbować swych sił na tenisowym korcie czy koszykarskim boisku.
Grupa Mieczysława Orłowicza przed Schroniskiem w Siankach
- Andrzej Wielocha "Przedwojenne Bieszczady, Gorgany i Czarnochora - Najpiękniejsze fotografie"
Mieszkańcy w liczbie około tysiąca pięciuset, korzystają ze strumienia turystycznego oraz zajmują się rolą. Z leśnych dobrodziejstw korzysta tartak, będący w posiadaniu Stroińskich, właścicieli Sianek. Zamieszkiwany przez nich dwór wraz z parkiem i stawem jest ozdobą okolicy. Podobnie jak cerkiew oraz kaplica projektu Hendla, ufundowana po śmierci dwóch córek Stroińskich. Kurort rozwija się w najlepsze, a na jego terenie żyją w sąsiedzkiej zgodzie ludzie różnych nacji i wyznań. Porządku strzegą policjancji i strażnicy graniczni z tutejszych posterunków.
Cerkiew w Siankach. Z tyłu kaplica (dziś ruina zwana Grobem Hrabiny).
- Paweł Kusal "Zapomniane Bieszczady"
Wraz z zawieruchą II wojny światowej, dobiega końca rozpoczęta przez Kmitów ponad trzy i pół wiekowa historia polskich Sianek . Granica wzdłuż Sanu, dzieli wieś na dwie części. Hitlerowska i sowiecka niszczycielska fantazja, wysiedlenia oraz przygraniczna partyzantka dopełnia dzieła zniszczenia.
Dziś, z ciekawej historii tej bieszczadzkiej miejscowości, pozostały jedynie przedwojenne fotografie oraz ukryte wśród dzikiej przyrody ruiny. Natura gospodarowała tu swoimi odwiecznymi metodami przez dziesięciolecia, skutecznie zabliźniając zgliszcza po wsi. Bieszczadzki Park Narodowy, którego Sianki są najdalej na południowy-wschód wysuniętą częścią, udostępnia w tym terenie ścieżkę dydaktyczną, prowadzącą między innymi przez ruiny fundamentów dworu Stroińskich oraz cerkwisko z grobem Klary i Franciszka a także odbudowaną staraniami Parku kaplicę cmentarną.
Dalej ścieżka prowadzi w górę rzeki, niemal do jej źródła. Po drodze wchodzimy na wzgórze Wierszek, skąd rozlega się panorama na ukraińską część Sianek. Tam więcej życia. Wokół dworca przy czynnej linii kolejowej Lwów-Użohorod oraz nowej cerkwi zamieszkuje ok. 160 osób. Ślady dawnych Sianek drugiego brzegu Sanu, skutecznie zlikwidowały władze sowieckie. Jako ostatnie, w latach 70-tych ubiegłego wieku, zniszczono ruiny kaplicy Stroińskich.
Skrzynka.
Przysiądź na cerkwisku. Wsłuchaj się w ciszę, którą przerwie czasem dzwonek ukraińskiej krowy. Pomyśl o trudnych losach targanych przez historię mieszkańców wsi i miasteczek górnego Sanu. Pamiętaj że jesteś na cmentarzu w obszarze chronionym. Obędzie się bez kopania i przewracania kamieni. Skieruj się na tył ruin kapliczki, tzw. Grobu Hrabiny. Mając za plecami San, podnieś wzrok. Na cerkwisko trafisz po znakach Parku.
Sianki, 2013.
Sianki, 2015.
Tam każdy ma daleko, więc proszę o dbałość o skrzynkę. Zostaw ją w stanie, w jakim sam chciałbyś jej szukać. Maskuj naturalnymi elementami.