Ten fioletowy ślad ciągnący się na mapie przyciągnął mój wzrok podczas planowania trasy z Morynia nad Odrę. W sumie trochę taki naokoło, wieszczył jakiś tour de bruk&piach. Ale w sumie czemu nie...
Trasa okazała się jednakże odkryciem mojego wyjazdu - drodzy lokalsi, czemu tu jeszcze nie ma keszostrady? Ja wrzucam pierwsze dwie skrzyneczki i zachęcam do dodawania kolejnych.
Sama trasa z Morynia do Siekierek (już żałuję, że nie popędziłam również w przeciwną stronę) to około 14 km poprowadzonych dawnym nasypem kolejowym. Także spadek bardzo minimalny. Piękny nowy asfalt pociągnięty najpierw przez pola (aktualnie wśród rzepakowych pól), potem doliną wśród lasów. Po drodze dawne stawy rybne i kilka urbexów. Zatem wsiadajcie na rowery, hulajki, rolki i zapraszam na kesze.
Druga skrzynka zaprowadzi Was do malowniczych ruin starego młynu.
O keszu: Kesz nisko, w korzeniach drzewa rosnącego przy mostku.