Witam
Z wielką przyjemnością pragnę was zaprosić na serię keszy której celem będzie oprowadzenie was po jednej z dzielnic w Tarnowskich Górach – Osadzie Jana.
KAWAŁEK HISTORII
Osada Jana (dawn. Niem. Galgenberg, śl. Galenberg) – najmniejsza dzielnica Tarnowskich Gór (1% powierzchni całego miasta) o największej gęstości zaludnienia – powyżej 5.600 mieszkańców na 1km^2. Od południa graniczy z dzielnicą Bobrowniki Śląskie, a od trzech pozostałych ze Śródmieściem.
Nazwa Galgenberg pochodzi z języka niemieckiego i oznacza „wzgórze szubienic” lub „górę szubieniczną”. Jednak w powszechnym użyciu funkcjonuje śląska nazwa Galenberg. Nazwa odwołuje się do miejsca straceń, gdzie do 1848 roku dokonywano egzekucji.
W 1599 r. Tarnowskim górom margrabia Jerzy Fryderyk Brandenburski nadaje rozległe przywileje, między innymi dotyczące sądownictwa. Zaznacza że Księstwo może się posługiwać sądem miastowym i więzieniem według potrzeby. Podkreśla jednakże, że w sprawach najwyższej wagi orzekanie o winie należy władzy margrabiego. Mówi on również o tym że miejsce straceń ma się znajdować na gruncie wsi Bobrowniki a teren ten ma na wieczne czasy należeć do miasta. Według oficjalnego Tarnogórskiego pisma Montes Tarnovicensis, szubienica znajdowała się na „głównym trakcie prowadzącym do Bytomia, na wzniesieniu zewsząd widocznym”, a w miejscu tym do dziś stoi krzyż. Należy jednocześnie zaznaczyć że ziemie te do roku 1905 należały do wsi Bobrowniki.
Ciekawostką jest również fakt, że w 1849 roku w miejscu tym miała zostać przeprowadzona egzekucja przez ścięcie toporem na mordercy Hajnie. Jednakże ówczesny właściciel ziem hrabia Donnersmarck, odmówił wykonania w tym miejscu wyroku. Miasto było zmuszone do wyznaczenia nowego miejsca i zostało one wyznaczone po za miastem na drodze prowadzącej do Lasowic dnia 31 sierpnia 1849 roku.
W 1906 r. obszar Galgenberg został przekazany przez Łazarza IV Henckla von Donnesmarcka zakonowi Ojców Kamilianów, w podzięce za wyleczenie go z alkoholizmu. 25 sierpnia 1906r o.o. Kamilianie otrzymali pozwolenie na budowę kościoła, klasztoru i zakładu odwykowego Św. Jana dla alkoholików.Poświęcenie obiektu odbyło się w czerwcu 1907 r. Była to pierwsza placówka kamilianów na terenie Śląska. Pracami kierował Emanuel Dziuba (tarnogórski mistrz budowlany, uczestniczący również w pracach przy budowie kościoła Przemienienia pańskiego w Bobrownikach Śląskich), natomiast nadzór sprawował Christian Adams – budowniczy klasztoru w Essen-Heidhausen i w Wiedniu. Kościół pw. Św. Jana Chrzciciela oraz Św. Kamila de Lelis jest neogotycką budowlą, jednonawową, posiadający trójboczne zamknięte prezbiterium.
Fasadę, z trójkątnym szczytem, zdobią blendy (ślepe okno, ślepa wnęka), triforium (galeryjka mieszcząca się wewnątrz kościoła), oraz witrażowa rozeta. We wnętrzu o sklepieniu krzyżowo-żebrowym, osadzone są trzy neogotyckie ołtarze. Na ścianach zachowały się polichromie, a w ostrołukowych oknach – zabytkowe witraże.
Celem placówki kamiliańskiej było prowadzenie zakładu odwykowego dla alkoholików, który z czasem stał się szpitalem dla umysłowo chorych.
W 1910 r. założono w pobliżu park. Na jego terenie pozostała część głębokich wyrobisk powierzchniowych, tzn. jam i wąwozów, zaadaptowanych na wysypane tłuczkiem dolomitowym ścieżki spacerowe. Dodatkowo w jednej z odkrywek skalnych wymurowano dolomitową Grotę Maryjną.
CO NALEŻY ZROBIĆ?!
Swoją wycieczkę rozpoczniemy od miejsca, które po pierwsze zapoczątkowało powstanie tej dzielnicy, a po drugie nadało jej charakterystyczną nazwę. Współrzędne wskazują na wejście do kościoła pw św. Jana Chrzciciela i św. Kamila. Kościół warto zwiedzić, wchodząc do niego niestety jest to możliwe zazwyczaj jedynie w niedzielę w trakcie mszy o godzinie 6:00 i 9:00 lub w tygodniu o 6:30. O innych godzinach zdarza się że wejście jest otwarte lecz można jedynie wejść i zobaczyć go zza krat.
Następnie wchodzimy do parku i naszym celem jest odnalezienie groty oraz zakonnego cmentarza.
Z groty należy spisać dwa pierwsze słowa cytatu Adama Mickiewicza, które są hasłem.
Gdy odnajdziemy bramę wejściową na teren cmentarza i staniemy na przeciw niej, to po lewej, po skosie będziemy mieć cmentarz, a po prawej, po skosie możemy dostrzec duży drewniany krzyż stojący za ogrodzeniem w odległości kilkunastu metrów. W miejscu jego usytuowania znajdowało się miejsce egzekucji.
GDZIE SZUKAĆ NAMACALNEGO KESZA?!
Odwracamy się i widzimy fontannę ze stojącym na niej Janem Chrzcicielem. Schodzimy na dół i szukamy tabliczki Judasz. Następnie stajemy tyłem do niej i widzimy wydeptaną dróżkę po zboczu. Tam szukamy drzewa bez kory, a pod nim skrzyneczkę :)
Zalecane jest wzięcie rękawiczek i zachowanie szczególnej ostrożności, bo skrzyneczka znikała już wielokrotnie.
Życzę udanego spaceru i powodzenia