Wigry 3 - model małego roweru składanego produkowanego w fabryce rowerów Romet w Bydgoszczy.
Składany był w połowie ramy, za pomocą zawiasu. Operacja złożenia polegała na przekręceniu dźwigni o 90 stopni i wysunięciu śruby blokującej z gniazda - wówczas rower składał się na pół. Po opuszczeniu siodła i kierownicy w najniższą pozycję (lub ich wyjęciu całkowitym) stawał się dużo łatwiejszy w transporcie.
Okres swojej największej popularności osiągnął w latach 70. XX w. Rowery te produkowano aż do upadku zakładów Romet w roku 1998. Ostatnie serie miały dynamo wykonane z plastiku, płaską okrągłą lampkę przednią oraz siodło z gumy piankowej pozbawione sprężyn.
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wigry_3
Z racji, że bez dwóch kółek raczej ciężko jest mnie zobaczyć, postanowiłem powiązać mojego pierwszego kesza z rowerem, w który włozyłem kupę czasu, wysiłku i nerwów. Zaczeło się od trupa, samej ramy i kilku obręczy, grzebiąc w śmieciach na skupie złomu i targując się z dziadkami na bazarze udało mi się skompletować wszystkie oryginalne części, przywrócenie roweru do życia zajeło mi pół roku. Nie cieszyłem się jednak nim długo, został skradziony z przed AKPG kwadratowa. Po czterech latach udało się w dowiedzieć, że ukradł go student "dla sportu", niestety nie udało się go odzyskać. W ciągu 2 miesięcy życzliwe dusze podarowały mi 3 nowe składaki :). Wszystkie odremontowałem i 2 z nich rozdałem, dla mnie został jeden którym jeżdze już 4 lata, do tej pory mnie nie zawiódł.
Kesz jest zawsze ze mną gdy jeżdzę rowerem. Codziennie przynajmniej 4-5 km, czy to do sklepu, czy nad morze. Najczęściej jestem w okolicach Wrzeszcza i Brzeźna, odwiedzam rówierz Oliwę, Przymorze i Centrum. Zdażają się także wycieczki do Gdyni i Sopotu. Prawie cały czas po ścieżkach rowerowych, choć zdażało się kilkanaście razy jechać na przełaj przez las. Najczęstrze trasy i informacje gdzie parkuje w spoilerze :)
Opis kesza:
Mala skrzynka, miesci sie tylko logbook, olowek, temperowka i drobne fanty.
Szczegóły dotyczące podjęcia kesza:
Wystarczy mnie zauważyć jak bede razem z rowerem, powiedzieć "płatki owsiane" i odpowiedzieć na pytanie: Jak nazywa się rodzaj wolnobiegowej piasty rowerowej stosowanej w składakach? :)
Jeżeli nie usłyszę "płatki owsiane" nie zatrzymam się, proszę takżę nie wbiegać na scieżkę, nie blokować drogi, nie cudować. Jeżeli ma ktoś zamiar stwarzać zagrożenie to niech zapomni o keszu.
Po prostu pomachac, powiedzieć magiczne słowa i poczekać aż znajde sposobność żeby się zatrzymać.
To samo tyczy się rowerzystów, nie gonić na siłę, nie zajeżdżać drogi, nie krzyczeć: "hej, zatrzymaj się" itp. Mimo, że jest to zabawa, należy robić wszystko z rozsadkiem, szczególnie nalezy dbać o bezpieczeństwo swoje i innych uzytkowników drogi.
Kordy wskazują skrzyżowanie przez które zwykle przejeżdżam rozpoczynając trasę.
Kesz NIE jest schowany w rowerze, więc proszę nie obmacywać/nie rozkręcać/nie grzebać/itp, wożę go w plecaku :)
Dla pierwszego znalazcy przewidziany jest certyfikat.
Pozdrawiam wszystkich zroweryzowanych ;)