Witam,
I zapraszam dziś w miejsce... dziwne, nietypowe, budzące straszne skojarzenia, czyli... do tzw. Domku Kata, którego ruiny znajdują się na ul. Długosza, przy Ogrodzie Saskim i KUL-u.
Jest to kilkusetletnia budowla, będąca przykładem tzw. architektury obronnej, a także prawnej, gdyż początkowo służyła jako miejskie miejsce straceń (stąd inna nazwa - Dawna Szubienica), a następnie przekształcona została w prochownię(kolejna nazwa - Dawna Prochownia). Ostatnie jej przeznaczenie to... uwaga... Domek Ogrodnika! Jednak dla okolicznych mieszkańców jest to "Domek Kata" i koniec, kropka.
Komuś przeszły ciarki po plecach...? ;-)
Bardzo ciekawy artykuł na temat tej budowli tutaj, fragm. poniżej:
"Lubelską szubienicę usytuowano zatem zgodnie z przepisami, przy jednym z głównych wjazdów w obręb miejski, na samej granicy Lublina i wsi Cechówka, gdzie później wykształciło się miasteczko Wieniawa. Szubienica stała przy drodze – obecnie al. Długosza nr 4.
Znajduje się tu murowana, piętrowa, ośmioboczna budowla kryta dachem namiotowym. Jest ona tak niepodobna do naszych wyobrażeń o szubienicach, iż – pomimo że monografiście Lublina od dawna prawidłowo rozczytali funkcję tej budowli – nadal jest co jakiś czas na łamach prasy lokalnej pojawiają się pytania o jej przeszłość i przeznaczenie. Podejrzewa się, iż był to dom kata, budowla obronna w systemie zewnętrznego ufortyfikowania Lublina, a nawet wieża ciśnień staropolskiego systemu wodociągowego.
Tymczasem przeprowadzone badania źródłowe ponad wszelką wątpliwość przesądzają, że mamy tu do czynienia z szubienicą. Najstarszą wzmiankę o niej udaje się zidentyfikować z 1408 roku, po czym kolejne z XV i XVI wieku.
Towarzyszyła jej „Męka Pańska murowana” w miejscu obecnej kapliczki w końcu Saskiego Ogrodu przy Al. Racławickich.
Dla duszpasterskiej „posługi skazanym i dla ciał ich grzebania” powszechne było sytuowanie w pobliżu szubienic podmiejskich kościółków. Najprawdopodobniej taka też była geneza powstania na tym dalekim przedmieściu drewnianego początkowo kościoła pod wezwaniem Świętego Krzyża – obecnie kaplica KUL-u. Wezwanie to znakomicie identyfikuje się z ową funkcją, a w XVII wieku musiało posłużyć do powiązania z legendą o uwożeniu relikwii Drzewa Krzyża Świętego i wystawieniu tu jakoby kościółka w miejscu, gdzie konie stanęły i dalej nie mogły uciągnąć cudownego ciężaru".
Współrzędne poprawione, zapraszam do szukania :-)
A teraz czas na SKARB!
Współrzędne są przybliżone, doprowadzą Cię w okolicę budowli.
1. Cache znajduje się poza ogrodzeniem budowli.
2. Skarb jest zakopany - łopatka i rękawica niezbędne, a wieczorem na pewno przyda się też latarka. Trzeba uważać na szkło itp., niestety :-(
3. Cache jest pojemnikiem na żywność, z logbookiem, ołówkiem do wpisania się oraz fantami.
4. Skarb jest płytko (mile widziane ukrycie głębiej) zakopany w środku charakterystycznego, bardzo dużego, rozdwojonego drzewa (wiem, brzmi nielogicznie, ale będąc na miejscu - sami się przekonacie, o czym mówię). Drzewo rośnie tuż przy ogrodzeniu budowli. Trzeba się wspiąć na małe wzniesienie od strony parkingu szkoły.
Udanej zabawy!
PROŚBA!
Jak założycielka skarbu, bardzo proszę Cię o: