Starowiercy (staroobrzedowcy) to odłam wyznawców prawosławia. Ich historia sięga XIIw., a przyczyny oddzielenia się od kościoła prawosławnego były dośc prozaiczne. Wówczas to ustalono kilka zasad, jakimi mieli posługiwać się prawosławni wierni. Chodziło m.in. o zasady dwugłosowego śpiewania pieśni kościelnych, żegnania się trzema palcami, ustalenia kształtu krzyża, wielokrotnego powarzania słowa Alleluja. Część kapłanów nie chciała przyjąć tych zasad i w efekcie oddzielili się od Kościoła Prawosławnego (można powiedzieć - jak dzieci, albo nasi współczesni politycy). Skutki tego były poważniejsze, niż można by było sądzić. Zaczęto ich prześladowania, musieli więc emigrować. Tułaczka zaprowadziła ich na tereny suwalszczyzny, gdzie do dzisiaj tworzą swoje enklawy. Jedną z nich jest malowniczo położona wieś Wodziłki, gdzie nadal żyje kilka starowierskich rodzin. Czas robi jednak swoje. Utrzymanie rygorystycznych reguł dotyczących codziennego życia, jakie przyjęli w dawnych czasach, jest coraz trudniejsze. Z wielu z nich zrezygnowano całkowicie, inne zostały złagodzone. Migracja ludności powoduje mieszanie się kultur, a więc trudność w utrzymaniu jedorodności wyznaniowej. Tu w Wodziłkach można jednak nadal spotkać prawdziwych starowierców. Nabożeństwa w molennie odbywają się sporadycznie. Pop podobno przyjeżdża aż z Łotwy. Zdarzają się, jak wieść niesie, nawet przypadki przechodzenia na tę wiarę (ach, czego się nie robi dla miłości).
Starowiercy z Wodziłek należą do tzw. grupy bezpopowców. Jest to grupa wyznawców, która nie ma prawa wyświęcania duchownych. Nabożeństwa wyprawia wybrany z pośród społeczności tzw. nastawnik. Co dziwne, starowiercy (przynajmniej ci dawni) byli przeciwnikami zawierania związków małżeńskich. Ci którzy taki związek zawarli, a już na pewno, jeśłi spłodzili potomstwo, byli wykluczani ze wspólnoty. Dzieciom z takich związków odmawiano chrztu do momentu rozwodu rodziców. Obecnie można się pobierać, ale musi to być poprzedzone postem i specjalną spowiedzią małżeńską :-)
We wsi można skorzystać z oryginalnej bani, trzeba się tylko wcześniej umówić, żeby właściciel napalił w piecu. Wrażenia super.
Prawdopodobnie skrzynka znajduje się na obszarze: | |
Suwalski Park Krajobrazowy |