Rejs z szerszeniami to tylko tutaj, w Prypeci Mutanty latały, usiłując uniemożliwić wejście na pokład, ale sorry - nie po to tu doszliśmy, żeby zawrócić. Nawet świadomość nieczynnego szpitala w pobliżu nam nie przeszkodziła
Mikrus schował się na najwyższym z dostępnych poziomów, po mniej pochyłej stronie. Wystarczy odsunąć żelazne koło, by dobrać się do pojemnika. Uwaga na wszystko, co złe, kruche, pochyłe i zżarte przez rdzę.