Na jedynym znanym mi placu w Woli Uhruskiej, tuż przy dawnym biurowcu Huty Szkła "Nabużanka" (który jest swoją droga jedynym budynkiem po hucie, jak ocalał do tej pory) stoi odsłonięty 3 maja 1997 roku pomnik lotnego oddziału partyzanckiego AK „Nadbużanka”.
Pomnik stoi tuż obok domu, w którym mieszkali bracia Pasikowscy, Stanisław (ps. "Tygrys") oraz Henryk (ps. "Vis", który był dowódca oddziału w okresie realizacji planu "Burza").
Stoi również w miejscu, z którego - jak głosi tablica na pomniku - 11 grudnia 1943 oddział wyruszył na ziemię włodawską.
Lotny Oddział Armii Krajowej "Nadbużanka", określany też jako pluton dywersyjny "Nadbużanka" był utworzony przez około 20 - 30 żołnierzy, mieszkańców Nadbużanki, Woli Uhruskiej, Bytynia, Mszanki, Józefowa, Macoszyna i Dubeczna.
Niestety, nie udało mi się ustalić jego dokładnej daty sformowania: źródła raz mówią o 1942, innym razem o 11.III.1943... Pewne jest to, że pierwszą poważniejszą akcję bojową przeprowadzono na posterunek w Urzędzie Gminy Hańsk 20 września 1943.
Zgodnie z informacją na pomniku kolejnymi akcjami bojowymi oddziału były:
Głównym zadaniem oddziału była działalność dywersyjna, więc można przyjąć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że jego żołnierze brali też udział w mniejszych, niezbrojnych akcjach sabotażowych. Żeby uświadomić sobie, w jakich warunkach musieli działać, należy zauważyć, że Wola Uhruska leży zaledwie około 17 kilometrów od Sobiboru (w którym funkcjonował obóz zagłady), zaś trochę ponad 100 metrów od pomnika znajdują się tory, po których ofiary Sobiboru z całej Europy jechały w swoją ostatnią podróż...
Nie mam niestety dokładnych danych o tym, kiedy oddział rozwiązano, ale można przyjąć, że miało to mniej więcej miejsce w czasie rozbrajania oddziałów Armii Krajowej przez Armię Czerwoną, co nastąpiło w okolicach Skrobowa 26.VII.1944.
To jednak nie koniec historii oddziału, przynajmniej według mojej wiedzy, ale o tym za chwilę...
W trakcie działań bojowych zginęli:
Dodatkowo, straty oddziału obejmowały też zamordowanych:
Niestety nie udało mi się uzyskać informacji, kiedy i w jakich okolicznościach zostali zamordowani.
Jak już pisałem wcześniej, nie wiem kiedy historia tego oddziału zakończyła się definitywnie. Pewne jest to, że brali udział w akcji "Burza", jak i to, że szli na pomoc powstańczej Warszawie... Ale doszli tylko do Kampinosu. Skąd to wiem?
Zagadkę wyjaśnia jedno nazwisko na tablicy poległych - Wacław Mikus. Pseudonim "Kula". Brat mojej Babci.
Poległ właśnie w lasach kampinoskich, idąc z pomocą powstańczej Warszawie. Niestety nie wiem, gdzie został pochowany, choć moja Babcia wiedziała - tuż po wojnie pojechała na ekshumacje i rozpoznała zwłoki brata po charakterystycznej fryzurze (podobno miał burzę włosów). Podobno został pochowany na jakimś partyzanckim cmentarzu. Ale niestety nie pamiętała na jakim, a zanim ja dorosłem na tyle, by zacząć pytać, to niestety umysł Babci nie był już taki sprawny jak dawniej, jeśli wiecie co chcę powiedzieć. A od 5 lat już nie mam się kogo spytać..
Z moim dziadkiem stryjecznym wiąże się jedna opowieść, którą babcia opowiedziała mi dawno temu, gdzieś właśnie przy okazji odsłonięcia tego pomnika (na którym to zresztą wydarzeniu byłem). Podobno mój pradziadek nie chciał puścić brata mojej babci do partyzantki, mówiąc, że po co to wszystko, przecież go tam Niemcy zabiją...
Wacek miał wtedy odpowiedzieć:
- Ale tato, jeśli ja nie pójdę się bić o wolność Polski, to kto inny to zrobi?
Cześć i chwała Bohaterom!!
O keszu - tubka po witaminach, w środku logbook i ołówek. Magnetyk. Można zaparkować przy samym keszu. Uważaj na mieszkańców sąsiednich domów.