Data: 30-07-2018 09:38:24, dodane przez telefonalarmowyW związku z reaktywacją dodano nowy spojler i zaktualizowano współrzędne skrzynki.
telefonalarmowy
COG
PREZENTUJE
"USTECKI BUNKIER AMUNICYJNY"
Aby tradycji stała się zadość przygotowałem kolejny kesz założony w miejscu mojego dłuższego pobytu i wypoczynku:).
Miejsce naznaczone i nadszarpnięte mocnym historycznym pazurem. Jest to bowiem jeden ze schronów Baterii Blüchera, a konkretnie schron amunicyjny. Znajduje się on w dość sporej odległości od pozostałych bunkrów. Wiadomo, by w razie ewentualnego bombardowania nieprzyjaciela nie stracić wszystkich żołnierzy stacjonujących na pobliskiej Baterii. Do bunkra prowadzą dwa wejścia. Oba niestety zamknięte i mimo usilnych prób i obchodzenia kilkakrotnego bunkra drogi do środka nie zlokalizowałem:/... Zlokalizowałem za to dość tajemniczy "przekop". Domniemam iż możliwe, że w pobliżu prowadziła (lub miała prowadzić) kolejka dowożąca pociski to pobliskiej Baterii (prowadzi do niej bowiem nasyp który nigdy nie został ukończony. Może i tu było podobnie). Obiekt jest kapitalnie
zamaskowany. Szczególnie "majstersztykowe" wrażenie sprawia drzewo rosnące nad samym wejściem. Wygląda jakby korzenie rosły w betonie. Ale tego potrafi dokonać tylko niemiecka precyzja:). To tyle z opisu miejsca. Zapraszam również do obejrzenia całej Baterii i udanie się na wędrówkę wraz z przewodnikiem bo naprawdę warto.
A teraz troszkę o keszu.
Keszyk przygotowany jak wszystkie wyjazdowe - dość plenerowo (co nie znaczy, że nie starannie). Zawiera wszystko to co potrzebne do sprawnego funkcjonowania (za wyjątkiem ołówka więc proszę serdecznie pierwszego znalazcę o zostawienie takowego w pudełeczku no i może jakiejś strunóweczki do logbooczka). Miejsce ukrycia widać jak na dłoni na spojlerze więc trudności ze znalezieniem nie powinno być żadnych no i jest jeszcze podpowiedź:). Pamiętajcie o wzięciu łopatki!!! Ja kopałem saperką ale nie powinno być trudności z wykopaniem zwykłą dziecięcą łopatką bo ziemia była miękka. Odradzam kopanie rękoma. Proszę o zakopywanie na takiej samej głębokości na jakiej się znalazło i dokładne maskowanie. Kory, szyszek i igiełek jest od groma więc nie leńmy się po znalezieniu kesza i ukryjmy jak zastaliśmy. Co jeszcze? Keszerska ostrożność! Bo nieopodal prowadzi droga na plażę. Nie jesteśmy jakoś strasznie na widoku ale po co się narażać. I uważać na ewentualnych ludzi w mundurach. Bo możliwe, że będą to przewodnicy z Baterii, a bardzo zaangażowali się w renowację tego miejsca (i słusznie). I mimo, że skrzynka jest zakopana zupełnie bezinwazyjnie to ich zaciekawione żołnierskie nosy nie są potrzebne do niuchania w naszych sprawach;). No i to chyba wsio:). Powodzonka.