Please log in to see the coordinates.
37x Found
0x Not found
2 notes
5 watchers
Rated as: Good
1 x recommended
Cache attributes
Description
PL
Współrzędne pokazują początek wyprawy a nie miejsce ukrycia!
Dalej trzeba poruszać się po zdjęciach (trasa jak dla mnie sentymentalna, 6 lat, prawie codziennego widywania tychże elementów).
ZACHĘCAM DO ODWIEDZENIA WSZYSTKICH TYCH MIEJSC (po prostu zróbcie sobie miły spacerek
)
zdjęcia 1 do 6 - trasa do kesza
zdjęcie 7 - miejsce ukrycia
zdjęcia 8 do 11 - bardzo ładna droga powrotna
Legenda Orłowa:
„Bajki i baśnie gdyńskie” fragm.:
(…) W powietrzu na wysokości urwistego cypla redłowskiej kępy, szybowały dwa potężne ptaszyska, jeden biały, drugi czarny.
-To nie wiatr. - krzyknął w stronę rybaków - Dobrzy ludzie, to nie wiatr.
-To orły. - stary rybak ze zdumieniem wytrzeszczał oczy.
-Orły, tutaj? Nigdy tu ich nie było.
-Widać tam, na szczycie mają swoje gniazda.
-Jeden biały, drugi czarny.
-Potężne ptaszyska, będą miały po dwa łokcie.
-A bodaj tam, ze trzy, jak nie więcej.
-A jak szybują, jakby płynęły po niebie. - Mówili jeden przez drugiego, podnieceni tym niezwykłym widokiem.
-O co tu chodzi? – pytał Antosz samego siebie. O co walczą? Pamiętał jak wyglądają walki jeleni o łanię. Sam ojciec pokazywał mu to zjawisko w wiczlińskich lasach, ale ptaki? O tej porze?
Znów zbliżyły się do siebie. Teraz było widać wyraźnie, z jaką zaciekłością jeden drugiego stara się zaatakować. Dopaść w powietrzu. Nalecieć z góry. Wbić się szponami w ciało przeciwnika i dziobem roztrzaskać mu głowę. Ileż to razy nalatywały na siebie. Ileż to białych i czarnych piór posypało się na morski brzeg. W końcu wycieńczone walką na śmierć i życie, znowu zwarły się ze sobą, szczepiły szponami i nie mogąc szybować, zaczęły spadać w dół. Zaciekłe były tak bardzo, że nie rozłączyły się w porę i razem runęły w lodowatą breję. Pióra spadały za nimi o wiele wolniej, tańczyły w powietrzu, jak liście.
-I oto jeszcze jeden żywy znak - oznajmił ksiądz, unosząc pióro ku górze. – Pochodzi ono ze skrzydła tego anioła, który jest w istocie Archaniołem. Patronem naszej świątyni i całego oksywskiego wzgórza.
Nie spostrzegł ów dobrodziej, głoszący w natchnieniu słowo boże, że to orle, a nie anielskie pióro. Skąd mógł wiedzieć, czym różnią się od siebie. Jak również nie wiedział, że miejsce skąd pochodzi, miejsce śmiertelnej walki dwóch orłów, nazwane zostanie Orłowem.”
GeoKrety
Matylda RMF #1
- Total distance: 394 km
Pictures
Log entries:
37x
0x
2x