- Z... Znamy się mało... Więc może ja bym powiedział parę słów o sobie, najpierw. Urodziłem się... Urodziłem się w Małkini w 1937 roku w lipcu. Znaczy w połowie lipca... właściwie w drugiej połowie lipca właściwie... yyyy... Dokładnie 17 lipca. Yyyy... No... to tyle może o sobie - na początek... Czy są jakieś pytania?
Wszystkich sympatyków (i nie tylko) filmu Piwowskiego zapraszamy na rejs inspirowany filmem. GPS nie jest niezbędny, ale przydadzą się okulary przeciwsłoneczne i olejek do opalania. Ponieważ nie mamy Wisły pod ręką, a łodzianie nie gęsi i swoje rzeki mają, więc na rejs wybraliśmy królową łódzkich rzek, czyli Ner. Zaczynamy na stawie Stefańskiego, w miejscu wskazanym przez kordy podane powyżej (nie wskazują one skrzynki, lecz miejsce początku rejsu). Tam można zaokrętować się na wybrany przez siebie statek (aczkolwiek flota wycieczkowców pływających po Nerze została ostatnio mocno zredukowana), można też zwodować własny pływający środek trasnportu. Po zaokrętowaniu wskazane by było przedstawienie się innym uczestnikom rejsu:
- Bardzo mi przykro, inżynier Mamoń jestem.
- Bardzo mi przykro, Sidorowski.
- Nikt tu nikogo pod pistoletem nie zatrzymuje, wprost przeciwnie - ja tu siedzę z prawdziwą przyjemnością.
Kulminacyjnym momentem rejsu jest oczywiście konkurs, który umożliwi uczestnikom rejsu znalezienie skrzynki.
- Jak się nazywa miasto nad Nerem. Dla ułatwienia dodajemy, że jest to imię króla, który zostawił Polskę murowaną.
Przejdźmy od słów do czynów. Chciałem powiedzieć kilka słów o skrzynce. Należy znaleźć na prawym brzegu Neru miejscowość - imię króla, który zostawił Polskę murowaną . Tam kończymy rejs i cumujemy (nie zapomnijcie dobrze obłożyć cum, żeby prąd nie porwał łodzi!). Udajemy się na rynek, gdzie trzeba odnaleźć dowód, że Polska jest już murowana: idziemy do murowanego, neogotyckiego kościoła parafialnego:
Następnie - stojąc przed wejściem do
kościoła - bierzemy kurs 67° i maszerujemy 265 m. Trafiamy do Polski drewnianej, na piekną łąkę z kilkunastoma stodołami. Naszym celem jest okazała akacja (największa w promieniu kilkudziesięciu metrów), która kryje w sobie skrzynkę. Nie
padajcie przed drzewem na kolana, szukajcie zachowując dumną,
wyprostowaną postawę
Jeżeli macie ochotę, to wpis do logu może zawierać wasz ulubiony cytat z filmu.
Miłego rejsu i stopy wody pod kilem!