Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
You have to be logged-in in order to perform operations on this cache.
stats
Show cache statistics
Marienburg - OP9ZB2
Owner: LadyMoon
Please log in to see the coordinates.
Altitude: m. ASL.
 Region: Poland > pomorskie
Cache type: Other type
Size: Large
Status: Ready for Search
Date hidden: 12-03-2025
Date created: 04-01-2025
Date published: 13-03-2025
Last modification: 14-03-2025
7x Found
0x Not found
0 notes
watchers 5 watchers
54 visitors
4 x rated
Rated as: Excellent
6 x recommended
This cache is recommended by: Amigo_Miko , Andre0373, Ania żona Andre, gosia1725, martuś, r00t7
In order to view coordinates and
the map of caches
you must be logged in
Cache attributes

Periodical/Paid  GeoHotel  Password needed to post log entry! 

Please read the Opencaching attributes article.
Description PL

 

 

Jak to ze skrzynką i Malborkiem było?

 

Malbork/ niem. Marienburg (od imienia Maryi ) - niegdyś stolica państwa Zakonu Krzyżackiego,

z potężnym zamkiem  - siedzibą Wielkich Mistrzów.

Jest to jedna z największych, a przy tym nacenniejszych budowli obronnych w Europie.

W roku 1997 zamek malborski wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.

Dla mnie Malbork to przepiękne, stare miasto z historią,

z którym bardzo mocno jestem związana emocjonalnie.

Otóż w 1992 roku przyjechałam tutaj po raz pierwszy, sama,

mając zaledwie kilkanaście lat, w poszukiwaniu....miłości. 

Tak to sobie wówczas umyśliłam i wydawało mi się to idealnym pomysłem.

Choć byłam pewna, że będzie tam jak w filmach - rozsypią mi się np. jabłka

i jakiś młodzieniec podbiegnie mi je pomóc pozbierać i tak się poznamy.

Och, jakie to miało być romantyczne... 😉

Jechałam z przeświadczeniem, że tak właśnie będzie,

bo która młoda dziewczyna nie marzyła o wielkiej miłości,

przynajmniej w tamtych czasach,

innych realiach i wartościach, ale także

bez internetu i innych obecnych możliwości.

Byłam ( i jestem nadal 😉 ) bardzo romantyczna,

więc ten przyjazd do Malborka w celu znalezienia sobie ukochanego

wydawał mi się naprawdę znakomity.

Niestety, w Malborku nie spotkałam - chodząc po ulicach - nikogo interesującego -

bo tylko taka forma poznania się wchodziła wówczas w grę,

ale za to zwiedzanie i poznawanie miasta sprawiało mi ogromną przyjemność.

Miłości może nie udało się znaleźć,

ale w Malborku jako miasteczku - zakochałam się za to mocno i ta miłość wciąż trwa ❤

Bo jak tu nie kochać Malborka, kiedy on jest taki uroczy...

Największe wrażenie - wiadomo - robił i nadal robi ogromny zamek krzyżacki i jego mury,

ale są też inne "smaczki", które czynią go,

przynajmniej dla mnie wyjątkowym, i sprawiają, że uwielbiam tu przyjeżdżać.

Marzyłam o tym od wielu lat, aby założyć w Malborku swoją skrzynkę,

zwłaszcza, że jak stałam się keszerką to Malbork był wówczas białą plamą na mapie.

Poza virtualami zamkowymi i jakimś jednym zabłąkanym keszem w okolicach zamku,

to nie było tam dosłownie nic.

Miałam dużo pomysłów i planów,

ale najlepszy pomysł spotkał mnie, jak byłam w Malborku w 2018 roku.

Otóż pewien bardzo klimatyczny lokal spodobał mi się na tyle,

że zagadnęłam właściciela, czy nie zgodziłby się, abym u niego w lokalu założyła skrzynkę.

Lokal rokował znakomicie, wystrój jak na starym strychu,

mnóstwo staroci i niepowtarzalny klimat. 

Byłam zachwycona.

Właściciel z początku był nieufny, bo nie rozumiał do końca idei tej zabawy,

ale w końcu się zgodził i miałam się odezwać jak już przygotuję skrzynkę,

żeby ją przywieźć i zostawić już gotową do szukania.

Byłam przeszcześliwa.

Potem usiłowałam ustalić z nim telefonicznie już jakiś termin mojego przyjazdu,

ale w międzyczasie wymyślił, że to on da jednak jakiś swój pojemnik

(miał ponoć jakiś fajny kuferek, miał mi podesłać zdjęcia), ale wciąż przekładał termin,

aż w końcu przestał odbierać telefon/odpisywać na smsy i kontakt się urwał.

OP kesza, które już miałam założone, zabrałam na innego kesza a na tego kesza i na Malbork machnęłam reką.

W listopadzie 2024 po bardzo długiej przerwie wylądowałam ponownie w Malborku.

Tym razem keszy było mnóstwo do podejmowania,

bo w międzyczasie zostały pozakładane przez innych keszerów,

między innymi Błękitną Team,

która okeszowała niemal całe miasteczko a także przez Gosię1725,

która będąc mieszkanką, tym bardziej dołożyła swoje keszyki

i tak oto Malbork prezentuje się już dumnie ze swoją ilością keszy.

Spacerując tak i podejmując kolejne skrzynki znowu mi się przypomniało,

że przecież miałam założyć tu swoją skrzynkę i ta chęć już trwa ładnych parę lat.

O lokalu i kuferku właściciela właściwie już zapomniałam,

bardziej skupiałam się na historycznych miejscach w terenie,

ale skoro praktycznie wszystko jest już tu okeszowane

to za bardzo nie ma/ nie było czym zabłysnąć.

I nagle, w dniu 4 stycznia 2025, kiedy był organizowany event w Malborku,

(Spotkanie Malborskich i Okolicznych Keszerów #1 czyli SMiOK - OP9Z7K) 

dzwoni do mnie kurier ( ten nasz,  OC- owy 😉 ) 

i mówi, że właśnie event odbywa się w lokalu,

w którym kiedyś chyba to ja chciałam założyć skrzynkę,

że właściciel mnie pamięta i sam opowiedział keszerom,

że była tu kiedyś pani, która chciała założyć skrzynkę.

Czy to tak właśnie było?

Od słowa do słowa i tak oto wytypowano mnie jako

"tą panią, co chciała założyć skrzynkę" -

- ja potwierdziłam, że tak, to ja chciałam założyć skrzynkę

i oczywiście byłam w szoku po tym "newsie",

po czym kurier oddał słuchawkę Błękitnej Team.

Z nią już po chwili ustaliłam, że wracam do tematu założenia skrzynki,

a skoro właściciel na własne oczy zobaczył keszerów, event u siebie w lokalu,

poznał " z czym to się je" oraz przekonał do idei tej zabawy,

to teraz mogę śmiało zakładać, on jest chętny i mam działać.

Błękitna Team skontaktowała mnie z Gosią1725, która miała pilotować tą sprawę,

a jako organizatorka wspomnianego eventu,

dzięki któremu temat mojej skrzynki zmartwychwstał po latach -

- miała mnie umówić z właścicielem już na spotkanie i założenie skrzynki.

Czyli powiedzenie "co się odwlecze to nie uciecze" jest tu niezwykle trafne 😉

I tak oto po 7 latach wzięłam się ostro do pracy przy produkcji skrzynki,

a że zajęłam się niedawno stylizacją drewna i nawet skończyłam kurs I i II stopnia,

toteż postanowiłam stworzyć piękną szkatułkę, wystylizowaną na styl retro,

artystyczne rękodzieło, z którego będę dumna a ono będzie cieszyć zdobywców.

Nijak by się miał ten kuferek właściciela czy mój ewentualny klipsiak,

założony wówczas w 2018 roku, gdy nie miałam jeszcze tych umiejętności,

które mam teraz do tego, co udało mi się stworzyć.

Skrzynka więc powstała. Bardzo ładna.

Godna umieszczenia jej w Malborku.

Byłam gotowa z nią na początek lutego 2025,

ale po telefonie Gosi okazało się,

że właściciel akurat wyjechał za granicę aż na 3 tygodnie.

No dobra, to czekamy. Nie tracę nadziei.

W międzyczasie nadszedł marzec. Czas ruszyć z tematem skrzynki.

Zaplanowałam już przyjazd, załatwiłam wolny dzień oraz opiekę do moich zwierząt.

Skrzynka gotowa stoi u mnie na stole i czeka na zawiezienie,

ukrycie, kwestia tylko powiadomienia właściciela.

Właściciel lokalu już dawno wrócił, więc Gosia nas chciała nas umówić.

Zadzwoniła i okazało się, że tym razem właściciel ma chorą mamę i nie ma głowy do żadnych skrzynek.

No cóż... 

Nie pozostało nam nic innego jak zrezygnować już z umieszczenia skrzynki w lokalu właściciela

i obmyśleć plan B - czyli znaleźć skrzynce inny lokal, bo nie mogła zostać ukryta w terenie.

I tak oto zjawił się ON - Szpital Jerozolimski 😀

Najstarsza wzmianka o tym obiekcie pochodzi z XVI w., jednak są historycy,

którzy podejrzewają, że budynek o charakterze szpitalno-opiekuńczym mógł tu istnieć już w XIV w.

 

Szpital w latach 80 XX wieku. Fotopolska.eu


Dwukondygnacyjna budowla, założona na planie prostokąta, ceglana, częściowo tynkowana z dwuspadowym dachem krytym dachówką mnich-mniszka. Szczyty o podwójnie załamanych krawędziach, zwieńczone naczółkiem, zdobione tynkowanymi frezami obramionymi profilowanymi gzymsami. 

 

Szpital w dawnych latach -

- foto z Archiwum Stowarzyszenia Wspierania Szpitala Jerozolimskiego

 

Miejsce to pełniło rolę przytułku i szpitala. Obiekty tego typu, jako miejsce potencjalnego zagrożenia epidemiologicznego, znajdowały się zazwyczaj poza murami miejskimi – tak było też w Malborku. Przy zabytku znajduje się stary cmentarz, na którym pochowano m.in. ponad 1400 osób, które umarły w wyniku epidemii cholery w mieście w latach 1709-1710. Chowane tam były jednak także chociażby ofiary I wojny światowej czy osoby cywilne.

Po II wojnie światowej zabytek częściowo odbudowano i przeznaczono na cele mieszkalne, ucierpiał jednak ponownie w czasie pożaru w połowie lat 50. Od tamtej pory niszczał. 

 

Szpital w dawnych latach ( przed remontem)  -

- foto z Archiwum Stowarzyszenia Wspierania Szpitala Jerozolimskiego

 

W 2004 roku powstało Stowarzyszenie Wspierania Szpitala Jerozolimskiego Zakonu Niemieckiego w Malborku,

którego zadaniem było wspieranie inicjatywy odbudowy budynku Szpitala Jerozolimskiego.

W 2006 ruszyły pierwsze prace przy odbudowie budynku, trwające w kilku etapach do 2011 roku.

W marcu 2011 roku budynek został częściowo (parter) oddany do użytku ówczesnemu Miejskiemu Domowi Kultury.

Prace renowacyjne na pierwszym piętrze i poddaszu budynku, dzięki dofinansowaniu pozyskanemu przez malborski samorząd, podjęto ponownie w 2013 roku, a ukończono w roku 2015.

Obecnie budynek wchodzi w struktury Malborskiego Centrum Kultury i Edukacji, pełni funkcje biurowe, znajduje się tam Galeria Nova, Inkubator Kultury oraz biblioteka prowadzona przez Stowarzyszenie Wspierania Szpitala Jerozolimskiego.

Budynek pełni też funkcje Centrum Spotkań Polsko-Niemieckich.

https://kultura.malbork.pl/mckie/o-centrum/historia/

 

 

Szpital Jerozolimski obecnie

 

No nie mogłam sobie wymarzyć lepszego miejsca na tą skrzynkę.

Nie dość,  że budynek wiekowy i z historią, jak uwielbiam,

to jeszcze z mojej ukochanej cegiełki, obok bardzo stary cmentarz jak lubię

a wszystko to, przy mocno sentymentalnej dla mnie ulicy.

Czegóż chcieć więcej?

I tak oto historia perypetii tej skrzynki dobiega końca,

choć bardziej precyzyjne byłoby stwierdzenie,

iż zaczyna ona wraz z publikacją swój nowy żywot 😀

 

 

O keszu:

Ukryty - jak już wiadomo -  w dawnym Szpitalu Jerozolimskim

czyli Malborskim Centrum Kultury i Edukacji.

Czynne po poniedziałku do piątku od 8.00 do 16.00.

Gdy odbywają się wernisaże obrazów wówczas może być otwarte dłużej,

warto sprawdzić w internecie kiedy się odbywają.

Skrzynka umiejscowiona zaraz po wejściu do budynku od ulicy - na parterze, po prawej stronie,

na parapecie.

Nie trzeba nikogo pytać ani prosić z obsługi, dostęp do skrzynki jest cały czas.

Hasło do logu w logbooku  - na tylniej okładce 😉

Skrzynka może być też geohotelem dla geokretów, a z racji swojej wielkości jest to nawet wskazane, tak więc można tam śmiało wkładać krety.

W skrzynce znajdują się w dniu zakładania - tematyczne certyfikaty dla pierwszych trzech znalazców wraz z małymi upominkami.

Dla reszty zdobywców - zwykłe, pamiątkowe certyfikaty.

Na parapecie po lewej stronie leży kronika - można się tam wpisać również.

 

Serdeczne podziękowania szczególnie dla Gosi1725 😀 oraz Błękitnej Team i dla kuriera. To oni przyczynili się do powstania tego kesza, za co jestem im ogromnie wdzięczna 😉🙂

 

Życzę powodzenia!!!!

 

Rules of reactivation Reaktywacja jest zabroniona i nie ma od tego wyjątków.
Read more about reactivation of geocaches here
Pictures
Wejście do budynku
Absolutny spojler - za tym oknem szukaj
Log entries: Found 7x Not found 0x Note 0x All entries Hide deletions