Siedzenie pod ziemią jak kret męczące może i nie było lecz świeżego powietrza trzeba czasem zaczerpnąć . Wymyślił Fryc ,że po mleko do wsi pójdzie i dla towarzyszy niedoli też przyniesie . Żołd marny w kantynie na szlugi wydany , a płacić by wypadało . Zrobił Fryc rundkę po kazamatach i fant na handelek pod pazuchę skitrał.
Kesz na kordach, a fant w tekście schowany. Obchodzić się delikatnie i dobrze zamaskować.