MIEJSCE
Parę lat temu w okolicznych lasach grasował seryjny podpalacz. Spokojnie to nie ja.... Do tego stopnia stał się bezczelny że las był podpalany dosłownie co parę dni. Nadleśnictwo w akcie desperacji porozumiało się nawet z okolicznymi klubami offroadowymi i pozwoliło wjeżdżać ich członkom do lasu w celu patrolowania terenu. Od tego czasu podpalacz się uspokoił - pewnie zrozumiał że jak go dorwie taka samozwańcza straż to lekko nie będzie.
W tym czasie powstała potrzeba wybudowania wieży pożarowej, ponieważ spora połać lasu nie była obserwowana. Stąd ta inwestycja.
KESZ
Mikro. Kesza szukaj na drabinie - choć nisko :)