Niewiele osób zdaje sobie tak naprawdę sprawę z istnienia tego miejsca - nawet miejscowi wyglądają na mało zorientowanych. Miejsce stopniowo popada w coraz większe zapomnienie. Dla ludzi, którzy żywią do tego miejsca sentyment, niszczejące mury i zarastające nagrobki muszą być niczym igła prosto w serce - na szczęście dla nas, poszukiwaczy, taki obrót spraw uczynił to miejsce idealnym aby schować w nim pierwszą skrzynkę.
Historia tego miejsca jest dość krótka. Niedalej jak w XIX wieku ukazało się w Jaworze dość nieprzyjemne rozporządzenie królewskie, które nakazywało wszystkim żydom mieszkającym więcej niż milę od cmentarza miejskiego, wybudowanie własnej nekropolii, pod groźbą wydalenia z miasta. Jaworscy Żydzi postanowili więc założyć cmentarz przy ul. Głuchej.
W latach 40' dwudziestego wieku, właścicielem tego miejsca zostało Zrzeszenie Żydów w Niemczech a po II Wojnie Światowej chowano tu polskich Żydów, którzy osiedlali się w mieście.
Decyzją Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu, cmentarz zamknięto w 1974 r. o czym informuje nas tablica umieszczona na cmentarnej bramie. Dodatkowo miejsce to zostało w 1990 r. wpisane do rejestru zabytków.
Dziś jest to skromny zajmujący powierzchnie zaledwie 0,2 h teren, dość bujnie porośnięty roślinnością. Zachowało się ok. 40 nagrobków w tylnej części cmentarza. Przechodzą tam też dwa rzędy drzew które dawniej tworzyły wyraźną alejkę.
Skrytka.
Skrytka jest nietypowa, ponieważ współrzędne wskazują jedynie na punkt przy bramie wejściowej do cmentarza a to nam niewiele mówi. Znalezienie wymaga natomiast pewnego wysiłku - trzeba bowiem odnaleźć grób którego macewa (płyta nagrobna) ma półokrągłe zakończenie i opatrzona jest symbolem wszechwidzącego boskiego oka (jak na zdjęciu). Następnie próbujemy spojrzeć na świat wzrokiem nagrobkowego oka i spostrzegamy najbliższe drzewo pod którym czeka na nas nagroda (nie trzeba kopać).
Skrzynka to opatrzona workiem, polakierowana na czarno puszka metalowa (z kształtu podłużna, co przy odrobinie wyobraźni może przywodzić na myśl urnę) ze słoikiem umieszczonym wewnątrz który powinien stanowić dodatkowe zabezpieczenie. Zawiera ręcznie wykonany logbook i 3 certyfikaty (FTF, STF, TTF) tak więc do dzieła!
Zalecane: długie spodnie (spotkania z pokrzywami nie są najprzyjemniejsze) oraz odrobina ostrożności - miejsce jest coprawda zapomniane ale raz na ruski rok kręcą się tu ciekawscy mugole.