Ośrodek w Garczynie starszemu pokoleniu kojarzy się z paramilitarnymi obozami przysposobienia obronnego za starych, komunistycznych czasów. Jest to w dużej mierze uzasadnione, są jeszcze w Garczynie zakątki, gdzie czas zatrzymał się w miejscu. Ale historia Powiatowego Centrum Młodzieży (tak brzmi aktualna, oficjalna nazwa) zaczęła się ponad 80 lat temu, już w latach dwudziestolecia międzywojennego, gdy idea wychowania patriotycznego szła w parze z wpajaniem elementów wojskowości i obronności, z której to wiedzy wielu młodych ludzi miało nieszczęście korzystać w kolejnych latach Drugiej Wojny Światowej. Obecnie Garczyn jest zapleczem kilkudniowych „obozów przetrwania” dla dzieci i młodzieży, pretenduje do miana powiatowej jednostki kulturalnej, posiada dość zadbany Orlik, nowy pawilon hotelowy, niedługo będzie także nowa przystań żeglarska (szlak wodny Pętla Raduńska)  i widać, że powoli zmienia się na inne. Czy na lepsze? Oceńcie sami.

Bezpośrednią ideą kesza jest zaproszenie do miejsca neutralnego politycznie i wyobcowanego do tego stopnia, że nie posiada stałego połączenia z lądem, mówiąc kolokwialnie – jest wyspą. Jej półoficjalna nazwa to Wyspa Miłości, pochodzenia tej nazwy wolałem nie dociekać. Inna zwyczajowa nazwa to Stolemka, podobno ląd ten ma coś wspólnego z kaszubskimi legendami o olbrzymach i ukrytych dzwonach, ale i w przypadku tej nazwy niestety nie udało mi się dotrzeć do źródeł.

Garczyński atol nieco przypomina stożek wulkaniczny, jeśli ktoś ma dość wyobraźni i odwagi, może popuścić wodze fantazji i w trakcie wyprawy uciekać przed gorącymi strumieniami lawy, wygłodniałymi piraniami i jadowitymi wężami. W opisie nie chciałem odgórnie narzucać żadnej wizji, więc do-it-as-you-like-it ;)

Co trzeba zrobić?

Wersja uproszczona:

1. Udać się pod koordynaty, przejść do pkt. 5 wersji full.

Wersja full:

1. Przebić się przez lekturę długiego i przynudnego opisu skrzynki. Trudne ale wykonalne.
2. Przyjechać (przypłynąć?) do Garczyna. To wbrew pozorom najłatwiejszy krok – można posiłkować się rowerem, samochodem lub PKP. Zalecane miejsce startu ekspedycji pieszej to Powiatowe Centrum Młodzieży.
3. Przedostać się na wyspę. Niestety główna atrakcja wyspy w postaci przeprawy linowej jest tymczasowo zdemontowana. Mimo wszystko można dostać się od strony lądu, niekoniecznie suchą stopą ;)
   Jedyną niedogodnością jest prowadzona w pobliżu budowa - nieco wydłużone jest dojście do jeziora i na terenie przystani przebywają robotnicy, którzy jednak nie powinni sprawiać problemów. Najlepiej jednak kręcić się tam poza godzinami pracy ekipy.
4. Odnaleźć pojemnik. To może być trudne nawet z GPSem (współrzędne pobierałem przy dość wysokim DOP), dlatego zachęcam do dokładnego zapoznania ze zdjęciami. Kilka wskazówek na wszelki wypadek:
   a) Idźcie ścieżką na szczyt. Tam znajdziecie palenisko i drzewo z grubą czerwoną liną. Z niego można odczytać hasło – pseudonim Pawła – wandala, który okaleczył drzewo.
   b) Podążajcie ścieżką dalej na wprost, w dół wyspy, aż do małej plaży (uwaga na śmieci, pozostałości butelek itp.)
   c) W lewo zwrot, piętnaście kroków wprzód, równolegle do brzegu wyspy. Tam powinniście zauważyć charakterystyczną grupę sosen z odsłoniętymi korzeniami. Należy kopać pod drugą sosną od prawej na głębokość ok. 5-10 cm – e voila!
5. Wpisujemy się i zostawiamy po sobie skrzynkę tak jak ją zastaliśmy (chyba, że wcześniej była zdemaskowana albo wymagała serwisu). Wymiana fantów możliwa ale nieobowiązkowa – proszę zostawiać rzeczy o zbliżonej atrakcyjności do wyciąganych i tylko takie, które sami chcielibyście znajdować. Inicjalnie skrzynka zawiera Certyfikat FTF, GeoKreta i kilka drobiazgów, na mój gust dość atrakcyjnych. Wprawdzie nie ma ich wiele, ale lepiej tak, niż żeby pudełko miało się nie domykać z nadmiaru bezużytecznych badziewi.

Hasło (opcjonalne) składa się z dwóch części. Pierwszą jest napis ze szczytu wyspy (patrz pkt. 4a), drugą dzień lipca, który upamiętnia tablica z nazwiskami prezydentów. Nie sposób jej nie zauważyć idąc nad jezioro (w razie trudności proszę skorzystać z dodatkowego waypointa). Format: TOFIK31

Na koniec garść uwag:
Łopatka będzie przydatna.
W lecie dotarcie do skrzynki mogą utrudniać chaszcze i chmary owadów.
Wyspa jest siedliskiem różnych ciekawych zwierząt, proszę o niepłoszenie i nieśmiecenie.
Do zaliczenia skrzynki nie jest wymagana wizyta w PCM Garczyn, gdyby ktoś chciał jej uniknąć, oczywiście można od razu szturmować wyspę z dowolnej strony i w dowolny sposób.
Trupia czaszka w atrybutach jest trochę na wyrost. Ale przechodząc na wyspę lub stąpając po niej boso można zrobić sobie małe kuku, za które nie biorę odpowiedzialności.

To już wszystko:) Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca, nie przestraszyliście się wyzwania a misję zakończycie sukcesem. Powodzenia!

[20.05.2010] Pojawiły się pewne kontrowersje co do typu tej skrzynki. Wyjaśniam wszem wobec, że składa się ona tylko z jednego etapu, a współrzędne są miejscem ukrycia kesza. Według mnie to, że skrzynka ma hasło to jeszcze za mało żeby oznaczyć ją jako quiz. To, że hasło jest "multi" też jeszcze nie znaczy, że skrzynka jest wieloetapowa, bo hasło jest tylko dodatkiem i nie ma nic wspólnego z poszukiwaniami - w razie czego można znaleźć je gdzie indziej, ewentualnie zapytać autora o podpowiedź ;)
Ciekaw jestem opinii koleżanek i kolegów, którzy będą zdobywać kesza, na temat jego typu. Zastrzegam możliwość zmiany typu skrzynki w zależności od aktualnych definicji.