Lipa Wisielców w Przeworsku
„Na peryferiach Przeworska przy ulicy Wojska Polskiego, gdzieś na przydrożnej skarpie, rośnie lipa, lipa wisielców. Z tą lipą związanych jest wiele opowieści, które miały za zadanie straszyć dzieci, ale jest jedna najbardziej prawdopodobna, opowiadana z pokolenia na pokolenie. Na przełomie XVIII i XIX wieku za popełnione zbrodnie karano w różny sposób, a jednym z nich było powieszenie winowajcy – powieszenie na lipie. Zawsze odbywało się to publicznie. Kiedy zakazano takiego wymierzania kary, wszyscy chcieli ściąć lipę, ale dziwnym trafem drzewo pozostało na swoim miejscu i rośnie tam do dziś…Po zakończeniu licznych egzekucji, nastąpiły regularne samobójstwa. Regularne, ponieważ na lipie znajdowano wisielca co roku w Wigilię. Nikt nie wiedział, z jakiego powodu dokonywano tego czynu, ani dlaczego właśnie w święta. Byli to mężczyźni w średnim wieku, zazwyczaj do 50 roku życia. Podczas I wojny światowej o samobójstwach nie było już słychać, ale po wojnie powstał dla mieszkańców inny problem…Kiedy zapadał zmrok, zaczęły pojawiać się wokół lipy duchy wszystkich wisielców. Były przerażające, ale poprzez to chciały pokazać, jak cierpią z powodu popełnionych zbrodni, pomyłek, występków. Ludzie nie wychodzili z domów. Nikt nie mógł wytrzymać przeraźliwych jęków. Nawet w dzień omijano lipę szerokim łukiem. Któregoś dnia mieszkańcy wezwali księdza, który przybywszy na miejsce zaczął się modlić, a wraz z nim wszyscy zebrani wokół drzewa. Modlitwą próbowali pomóc duszom cierpiącym, ale na nic się to zdało. W końcu do lipy przybito małą, drewnianą kapliczkę z wizerunkiem Matki Boskiej i zaczęto gorliwie się modlić dzień w dzień za samobójców. W wigilię Bożego Narodzenia duchy zniknęły i od tamtej pory nikt o nich już nie słyszał”1.
Zapytałem mieszkańców mieszkających nieopodal tej lipy czy wydarzenia opisane powyżej mogły mieć miejsce, na co odpowiedzieli „że w dzieciństwie bali się tamtędy przechodzić ponieważ słyszeli, że tam straszy”. Wisząca do dziś kapliczka jest dowodem na to, że opisywane wydarzenia mogą być faktem, a także potwierdza istnienie sfery niematerialnej i mocy Bożej.
Certyfikat. Osoby zainteresowane certyfikatem znalazcy mogą go pobrać w wersji cyfrowej skanując znajdujący się obok kod QR. Certyfikat został przygotowany do wydruku. Nietypowa forma certyfikatu powstała z myślą o ochronie środowiska naturalnego.
Cache. Skrzyneczka znajduje się na terenie ogólnodostępnym. To jak długo kesze p.rzetrwają zależy od nas, tak więc podejmujemy dyskretnie i odkładamy podobnie, a do tego obchodzimy się z keszem jakby to był nasz własny, wtedy inni będą mieli okazje również go odnaleźć w stanie, który może cieszyć oko. Proszę zabrać coś do pisania. Uwaga: Pojemnik magnetyczny. Proszę o dokładne przyłożenie do metalowej płytki podczas odkładania. Brak wpisu w fizycznym logbooku może skutkować usunięciem wpisu cyfrowego.
Żródło:
Beata Śliwa Praca literacka nagrodzona w konkursie „Legendy i podania z mojej okolicy”, organizowanym przez Muzeum w Przeworsku w 2006 roku. [Publ] K. Ignas „Topiec, błąd, lizibożek i dzidko. Relikty ludowych wierzeń demonologicznych z okolic Przeworska”, Przeworsk 2018. s . 95.