Sanktuarium św. Antoniego z Padwy w Radecznicy jest nazywane lubelską Częstochową. W jego skład wchodzą kościół i klasztor ojców bernardynów. Kilkaset metrów dalej są źródła uzdrawiającej wody.
Był 8 maja 1664 roku. Na Łysej Górze, u stóp której rozłożyła się mała Radecznica, po raz pierwszy w dziejach Polski objawia się św. Antoni. Ujrzał go Szymon, mieszkaniec wioski. A że trudnił się on tkactwem, nazwano go Szymonem Tkaczem. Święty Antoni mówi Szymonowi, że gdy na Łysej Górze powstanie świątynia, gromadzący się wierni otrzymają od Boga liczne łaski. Objawienia powtarzają się przy źródłach. Według tradycji, św. Antoni pobłogosławił wodę, która od tej chwili ma właściwości uzdrawiające.
Ludzie nie dowierzają Szymonowi, ale w miejscu objawień postawili krzyż, przy którym się gromadzą. Wzniesienie zaczęli nazywać Górą Objawień. Po kilku latach na gorze stoi już drewniana kaplica i mały klasztor, do którego 20 czerwca 1667 roku wprowadzają się bernardyni. Sława radecznickiego sanktuarium św. Antoniego zataczała coraz szersze kręgi. Bernardyni postanawiają rozbudować sanktuarium. Prace rozpoczęto w 1686 r., a kościół konsekrowano w 1695 r. Pracami kierował Jan Link, budowniczego fortyfikacji Zamościa. Powstała masywna budowla z dwiema wieżami, górująca nad okolicą. W głównym ołtarzu zawieszono obraz św. Antoniego z Dzieciątkiem Jezus i lilią, który zaczęto nazywać cudownym. W 1707 r. zakończono budowę klasztoru. U podnóża góry, nad źródłami wzniesiono na palach drewnianą kaplicę.
Po powstaniu styczniowym władze zaboru rosyjskiego zamknęły klasztor. W 1869 r. do Radecznicy przybyli duchowni uniccy. W klasztorze urządzono więzienie dla opornych księży unickich. Później przebywali tu duchowni prawosławni i prawosławne zakonnice. Kościół został wówczas przebudowany – na dachu świątyni pojawiły się charakterystyczne dla tego obrządku kopuły. Świątynię nazwano monasterem św. Antoniego. Zbudowano budynki na ochronkę i seminarium nauczycielskie, założono pracownię malarską, w której pisano ikony. W świątyni umieszczono ikonę św. Antoniego Pieczerskiego.
Zmiany przyniosła I wojna światowa. W 1919 roku do Radecznicy wrócili bernardyni. Zakonnicy wyremontowali kościół i klasztor, a w budynku po seminarium nauczycielskim urządzili Kolegium Serafickie, kształcące młodzież męską (uczyło się tu 700 chłopców). W roku 1938 powstała drukarnia. Odnowiono kaplicę św. Antoniego „na wodzie” i zbudowano nowe „gradusy” – schody prowadzące do kościoła. Podczas II wojny w klasztorze znajdowały schronienie osoby poszukiwane przez gestapo. Bracia drukowali ulotki, prowadził tajne nauczanie, w murach klasztory szkolono żołnierzy AK. Po wojnie bernardyni otworzyli w Radecznicy gimnazjum koedukacyjne.
20 czerwca 1950 r. do klasztoru wtargnęli funkcjonariusze UB. Aresztowano zakonników , a szkołę zamknięto. Bernardynom zarzucano współpracę z Armią Krajową, a później z organizacją Wolność i Niepodległość. Zostali skazani na długoletnie więzienia. Zrehabilitowani zostali dopiero w październiku 1995 r.W budynkach poklasztornych uruchomiono szpital psychiatryczny.
Bracia w 1960 r. odzyskali część majątku. Ale w 1995 r. pożar strawił świątynię. Spłonął m.in. cudowny obraz. Kościół szybko odbudowano (w kilka dni po pożarze już stały rusztowania). W ołtarzu zawieszono nowy obraz św. Antoniego. Od 4 lipca 2015 roku sanktuarium, dzięki decyzji papieża Franciszka, nosi tytuł bazyliki mniejszej.
Klucze do krypt są w sklepiku z pamiątkami.
Skrzyneczka - pojemnik laboratoryjny z magnesem, po lewej stronie obiektu.
Budynek starego klasztoru jest zamieszkały. Uważaj na obserwatorów z okien budynku.
Powodzenia.