Plebiscyt został przeprowadzony 11 lipca 1920 na obszarze Warmii, Mazur i Powiśla. W plebiscycie ludność zamieszkująca Warmię, Mazury i Powiśle miała zdecydować o przyłączeniu tych ziem do nowo powstałego państwa polskiego lub o pozostawieniu ich w granicach Prus Wschodnich i Prus Zachodnich. Nad przebiegiem głosowania czuwały komisje międzysojusznicze powołane przez Ligę Narodów.
Wyniki plebiscytu były dla Polski druzgocącą klęską. W okręgu olsztyńskim za Niemcami opowiedziało się 363 209 osób, za Polską – 7 980, w okręgu kwidzyńskim za Niemcami 96 894, za Polską – 7 947. (według innych opracowań: za Polską 8018 osób, a za Niemcami 96 923 osoby) W obu okręgach za Polską głosowało 3,4% uprawnionych. Najwięcej głosów za Polską padło w powiatach sztumskim (19,07%) i olsztyńskim (13,47%), najmniej zaś w okręgach mazurskich (np. w powiecie Olecko tylko 2 głosy na prawie 30 tys. biorących udział w plebiscycie, stąd późniejsza niemiecka nazwa miasta Treuburg). Stan ten zmienił się dopiero po drugiej wojnie światowej.
Wszystkich kamieni i pomników było przynajmniej kilkadziesiąt, Wańkowicz pisał ze setki. Faktem jest, że niewiele z nich zachowało się w dobrym stanie, a ten okeszowany przez nas jest jednym z kilku tak zachowanych.
Czy było co świętować i upamiętniać? Nie wiem. Ale po stu latach kamień wciąż stoi i stanowi niezwykłą pamiątkę. Przejeżdżając tędy wiele razy widzieliśmy z samochodu "coś pod lasem". Wreszcie postanowiliśmy zaparkowac auto i przekonać się, co "przygląda się" przejeżdżającym samochodom. Okazało się, że samotnie wśród drzew stoi tam 101-letni pomnik.