Oj, to jedno z takich dla mnie piękniejszych i urokliwych miejsc, moja ukochana miejscówka, taki "mój gdyński czakram"
Tasza i okolice, a więc zarówno ten wiadukt jak i jego okolice, są moimi ulubionymi rewirami.
Ilekroć tam jestem - to odczuwam spokój, ukojenie, błogostan itp.
A widoki tam są skłaniające do refleksji i bardzo uspokajające.
Ludzie płacą grube tysiące i jadą na wczasy np. na Malediwy,
a ja swoje "Malediwy" mam właśnie tutaj,
bo tutaj jest to, co najbardziej kocham - czyli urocza i malownicza linia kolejowa czynna i dwie nieczynne, ( a w zasadzie zlikwidowane), infrastruktura kolejowa - wiadukty, przepusty,
stare podkłady i słupki hektometrowe, las, grzyby w sezonie, cisza, spokój i przepiękne tereny, również historyczne, co dla mnie bardzo ważne.
Wiadukt znam od wielu lat, odkąd się tu włóczę i od lat mam w planach go okeszować,
ale jak to w życiu keszerskim bywa - ciągle są kesze ważne i ważniejsze od tego.
Teraz, z racji realizacji projektu na tych terenach - geościeżki" Wielki Kack z historią w tle", w którym biorę czynny udział - postanowiłam w końcu podarować temu miejscu skrzyneczkę, bo niewątpliwie na to zasługuje.
Wiaduktem przechodzi nad torami czarny szlak - Szlak Źródła Marii, ale... przy obu stronach wiaduktu stoi tablica z zakazem wejścia i wjazdu na wiadukt, zatem przejście tym szlakiem jest legalnie niemożliwe.
Bo na wiadukcie (ponoć o osłabionej obecnie konstrukcji) brak jest większości niższych barierek , a jak wiadomo - każdy rowerzysta czy biegacz, keszer czy inny spacerowcz o zdrowym rozsądku ( pomijam samobójców) będzie się wychylał celowo za barierki,
aby spaść na czynne torowisko, i nikt przecież nie będzie szedł czy jechał środkiem.
Ale dla bezpieczeństwa tablice ustawiono i tyle.
Niemniej, nikt chyba nie bierze na poważnie tego zakazu, bo będąc przy wiadukcie zaobserwowałam wiele osób przejeżdżających przez niego na rowerach, biegaczy biegnących w tę i z powrotem, spacerowiczów z psami, rodziny z dziećmi, również na rowerach. Nawet na wiadukcie - pomimo zakazu - pewien tata z małą córeczką zrobił sobie przerwę na zjedzenie kanapki podczas rowerowej wycieczki.
Każdy chyba sam w swoim sumieniu rozważa i rozważy czy przekroczy ten zakazany wiadukt czy nie.
Jeśli jest zakaz, to czarny szlak powinien mieć obejście wobec tego, a tego - póki co - nie ma.
Tak więc ruch tam jest dość spory, jak na takie odludne dość miejsce i w dodatku zakazane.
Ot, taka ciekawostka.
Wiadukt powstał w latach 30 XX w. podczas budowy ówczesnej magistrali węglowej.
Gdzieś w sieci wyczytałam, że ma być podobno zburzony.
Ile w tym prawdy - nie wiadomo, ale póki jeszcze stoi to warto to miejsce odwiedzić.
Blisko od konstrukcji znajduje się tajemniczy,
bezimienny grób, ukryty między drzewami, który od zawsze mnie intrygował.
Kiedyś miał skromny krzyż tylko z patyków,
a teraz "dorobił się" dość okazałego nagrobka, częściowo z marmuru, białego kamienia oraz tłucznia.
Widać, że ktoś dba o to miejsce i chwała mu za to.
Swoją drogą to zadroszczę zmarłemu, że spoczywa ( o ile to nie jest grób symboliczny) tuż przy torach.
Po mojej śmierci - jako wielka miłośniczka kolejowa - też chciałabym być pochowana w takim nietypowym miejscu. ;)
Ciekawe, czy Ci, co będą mnie chować uszanują moją wolę?
Bo na zwykłym, współczesnym cmentarzu typu Łostowice nie wyleżę, nie ma szans :), więc niech mają to na uwadze, he he:P
Autem można dojechać w pobliże z kilku kierunków, ale dalej trzeba iść pieszo lub dojechać sobie rowerem.
Na współrzędne startowe skrzynki i do obejrzenia wiaduktu, z daleka oczywście,
można dojść od strony wschodniej ( nie trzeba wtedy przez niego przechodzić, aby zdobyć kesza).
Od strony zachodniej też da się bezpiecznie dostać, ale trzeba przejść wcześniej przez torowisko - mostem przy Źródle Marii lub mostem przy obwodnicy.
Przejścia przez zakazany wiadukt oczywiście nie polecam,jak i dzikiego przejścia przez tory - szynobusy tutaj jeżdżą dość często i to z prędkością niemal "dziobaka" (czytaj pendolino), więc o wypadek naprawdę nietrudno.
Stojąc przodem do wiaduktu na współrzędnych, po Twojej prawej stronie wśród drzew znajduje się wspomniany tajemniczy grób, prowadzi do niego ścieżka od strony kamiennej drogi.
Warto podejść i poświęcić chwilę zadumy nad tym, który tu spoczywa.
Idąc dalej kamienną drogą w dół ( na wschód) - patrz zdjęcie nr 2 - musisz odnależć 2 słupki z napisem PKP.
Są oddalone od siebie w odległości około 30 m.
Szukaj ich wzdłuż kamiennej drogi, rownolegle torów.
Jak już je zlokalizujesz to stań na kamiennej drodze, mniej więcej po środku między słupkami,
w ten sposób, abyś miał/miała tory za plecami a przed sobą po prawej i lewej oba słupki.
Wytypuj środek.
Przed Tobą będzie młode drzewko o charakterystycznych trzech konarach ( coś w rodzaju trójzęba).
Idź prosto i miń to drzewko.
Przejdź około 20 metrów, tam poszukaj kesza tuż przed obniżeniem terenu.
Szukaj nisko, poziom gruntu.
Kesz ma leśne maskowanie ( patent z mojej ziemi ), więc po wpisaniu się, zamaskuj proszę należycie,
aby następny znalazca też miał przyjemność z szukania.
POWODZENIA!!!
Etap | Symbol | Typ | Współrzędne | Opis |
---|---|---|---|---|
Interesujące miejsce | --- | Tajemniczy grób | ||
Parking | --- | Miejsce nr 1 - gdzie można zostawić auto | ||
Parking | --- | Miejsce nr 2 - tu mniej więcej można zostawić auto. | ||
Parking | --- | Miejsce nr 3 - tu można zostawić auto | ||
1 | Punkt fizyczny | --- | Most pod torami, przy Źródle Marii | |
2 | Punkt fizyczny | --- | Przejście pod mostem, przy obwodnicy |