Jakże tu pisać o husarii, nie wspominając o husarskich skrzydłach? Wokół nich narosło mnóstwo pytań i kontrowersji. Historycy już od XIX w. próbują z lepszym czy gorszym rezultatem dojść do tego od kiedy, jak powszechnie i jak długo husaria używała skrzydeł, skąd należy wywodzić ich pochodzenie i chyba najbardziej podstawowe - czemu służyły?
Jednak zanim przejdziemy do odpowiedzi na te pytania, zapoznajmy się ze sposobami umocowania skrzydeł. Trzeba bowiem zdawać sobie sprawę, że szeroko rozpowszechniony obraz husarii z dwoma skrzydłami przymocowanymi do pleców (a właściwie napleczników półzbroi husarskich) jest o tyle prawdziwy, o ile niepełny. Husaria stosowała dwa podstawowe sposoby mocowania skrzydeł. Było to mocowanie do napleczników i troczenie do siodeł husarskich. W pewnych okresach dominował jeden bądź drugi sposób.
Nie zawsze były to też dwa skrzydła. Zarówno z zachowanych w zbiorach oryginalnych zbroi jak i z innych źródeł (ikonografia, przekazy pisane) dowiadujemy się, że często ograniczano się do jednego skrzydła - bądź to mocowanego centralnie , bądź też troczonego z prawej lub lewej strony konia .
Istnieje wiele hipotez do czego służyły skrzydła:
- miały czysto estetyczną funkcję – były ozdobą
- szelest skrzydeł miał płoszyć nieprzyjacielskie konie
- skrzydła miały chronić przed cięciem szablą od tyłu
- miały ochraniać przed uchwyceniem na arkan przez Tatarów
Dzisiaj na temat przydatności bojowej skrzydeł mamy trochę inne zdanie. Podkreśla się dwie rzeczy:
1. Skrzydła (tak zresztą jak i inny element husarskiego wyposażenia - narzucana na zbroję skóra) miały pewną formę ideową, może magiczną. Miały przekształcać wojownika w istotę niezwykłą, ponadnaturalną, wyposażoną w wielką moc. Wzorem miały być drapieżne ptaki (stąd skrzydła z orlimi, sępimi czy sokolimi piórami), a także drapieżne zwierzęta (skóry lamparcie, tygrysie, wilcze czy niedźwiedzie).
2. Skrzydła miały oddziaływać przede wszystkim na psychikę przeciwnika. Bo o ile szelest piór trudno było wyłowić w zgiełku bitwy, o tyle ich widok mógł płoszyć konie a człowieka przyprawiać o ciarki. Zresztą nie same tylko skrzydła spełniały tą funkcję. Długa kopia z kręcącym się proporcem i łopocząca rozwiana w galopie zwierzęca skóra oddziaływały w ten sam sposób. Szczególnie właśnie na konie, które z natury są dość płochliwe.