Przed wyruszeniem do akcji, prosimy zapoznaj się z opisem geościeżki. Kesz dostępny do końca stycznia.
Rok temu w tym miejscu:
grrrusza
W pojedynkę, jak na patelni, piesi stojący na światłach, kierowcy stojący na światłach, to było wyzwanie. Kiedy pierwsze macnięcie okazało się chybione, postanowiłam stać i patrzeć póki nie będę pewna gdzie sięgnąć. I ten sposób dał efekt :)
martuś
Myślałam, że maskowanie na wózek wystarczy (obok parkują taksówkarze), ale trzeba było jeszcze ruszyć głową
Victor+
Trochę mnie przytkało na miejscu, bo komponuje się rewelacyjnie.
Maleska
O nieee. Dobrze, że nie byłam sama, bo bym w życiu tego nie znalazła.
Werrona
Jedzie sobie człowiek autobusem spokojnie i wygląda przez okno. A tam Foto z CMS-em nurkują pod syreną, fruwają nad. No cóż za wydarzenie pod palmą!
2 lata temu w okolicy:
Błękitna Team
Szybciutko namierzone wskazówki, ale nadal nie było się gdzie wpisać. Macalim...śmy i macalim...śmy, sok z gumijagód (miejsce aż się prosiło, więc jak nie skorzystać, zimno mokro i do domu daleko) okazał się zbawienny i Czajorek wyciągnął keszyka.
grrrusza
Wczoraj zebrałyśmy większość prezentów ze świątecznej ścieżki. Dziś postanowiłyśmy wrócić po resztę. Zaczęłyśmy od Kapelusza. Przeczucie co do maskowania było, jak się potem okazało, dobre. Jednak kesza jak nie było, tak nie było. Nie było też mennicy. No bo przecież jest gdzie indziej! Nieoczekiwanie natomiast pojawili się Erykradek i Fotoimpresje. Dalsze poszukiwania na 4 pary rąk i oczu zwiększały nasze szanse, tym bardziej, że Erykredek "znalazł" w międzyczasie mennicę. Ale kesz wciąż się opierał. Nie odpuszczaliśmy i my. I wygraliśmy, a najbardziej wygrał Erykradek, bo to on wreszcie wypatrzył, co trzeba. Na koniec pojawiła się Autorka kesza we własnej osobie i zrobił się mały świąteczny event :)