O, te jeziora, co wokół rozlane,
Biegacze, rodzice i miła zieleń.
To, co się kocha, na zawsze zostaje.
Otwarta przed nami apka, idziem w teren.
Skrzynka nad stawem – wysoko czy nisko?
I czy trzeba grzebać śmiało czy – ostrożnie.
Spojrzał tam keszer, zgubił się, nie wie –
Widział, czy się zdawało, że schowaną dojrzał.
Fizyczne, wirtualne, OC albo geo,
Nie masz zgody w tym hobby, spory na co dzień.
Multikesze, nietypowe, a mugol na karku,
Dziwnie podejrzliwy i wścibski przechodzień.
Kłócą się i kochają,
Keszują i zwiedzają.
Nad życie wolność cenią,
Chowają i szukają.
Rozsądek mówi: posprzątać, wyczyścić,
Mapę ogarnąć – to cnoty przybędzie.
Entuzjazm na to: idziem na żywioł!
Wsiadaj ze mną na rower i jakoś to będzie.
Keszerze, twa skrzynka kogóż nie poruszy,
Reviewer urzeczony, wzruszony głęboko.
Logbook otwarty, a oddech wstrzymany –
Dzień niezapomniany – mamy FTFa!
Zabawę czas zacząć podług praw pierwszeństwa.
"Kochajmy się wszyscy" niech wokół rozbrzmiewa.
Może to ostatnia jest skrzynka - lub pierwsza.
Co nie przyszło łatwo, uszanować trzeba.