Maszerując na Sępią Gorę, w dolnych partiach szlaku Wasz wzrok z pewnością przyciągnie niewielki obiekt o charakterze sakralnym. Przyciągnie zarówno feerią barw, jak i opowiastką o zdarzeniu, jakie miało tu miejsce w grudniu 1962 roku. Gdy już zapoznacie się z historią Jasia, w odległości nie większej niż 10 m od stosu kamieni poszukajcie niewielkiego keszyka z maskowaniem, na widok którego albo zdębiejecie, albo poczujecie się wkręceni. Dziękuję za odłożenie w tym samym miejscu i zapewnienie mu naturalnego parasola opadochronnego. I oczywiście zachęcam do dalszej wędrówki i zdobycia Sępiej Góry. Powodzenia, miłych wrażeń.