Skrzynka założona bardzo spontanicznie, w drodze z kesza kolegi Rubinka:)
Przechodząc tędy dowiedziałam się, że ogólnie jest tu muzeum kolei, ale zwykle bywa zamknięte. Mnie i mojej czeskiej przewodniczce jednak udało się trafić na dzień otwarty. Och co to były za cuda! Z zewnątrz miejsce przypomina scenerię programu Discovery, a tu tak naprawdę kryją się eksponaty przeszłości. Trzeba przyznać, że muzeum zadbane nie jest. Mimo to, podczas dnia otwartego dzieciaki mogły zobaczyć jak działa silnik parowy, pobawić się minikolejką rozstawioną na pokładzie wagonu, oraz zamówić czeskiego wursta z czeskiego Warsa:) A no i przejechać się walcem parowym! Bo w sumie to wszystko zaczęło się od tego walca.... widząc te cuda nie można było nie założyć tu kesza. Zapraszamy w odwiedziny! Może i Wam uda się trafić na dzień otwarty?