Był piękny słoneczny poranek, tak piękny jak tylko piękne potrafią być poranki na wybrzeżu Osetnika. Dzień mijał maszopom leniwie i po prawdzie to nie za bardzo wiedzieli co ze sobą zrobić, połów nie był udany, Barnim i Mestwin utonęli w głębinach morskich, a wszystko to przez głupotę i nieuwagę Racibora, zapatrzył się na ptaki i dwóch towarzyszy zginęło, ale cóż, żyje się dalej, a życie na Osetniku lekkie nie jest, 100 batów załatwiło sprawę na dobre. Całe szczęście, pod wieczór Fortuna uśmiechnęła się do bogobojnych maszopów. Zerwał się gwałtowny wiatr, przez niebo zaczęly przetaczać się burzowe chmury, a pobliska latarnia morska w Łebie jakby trochę przygasła, nie na tyle, żeby zmylić doświadczonych żeglarzy, ale jednak, jakby słabiej świeciła. Dobra nasza, pomyślał szyper Jost, trzeba pomóc Fortunie, która nagradza odważnych a kara pokornych. „Dalej knepi”, rzekł, „Dawać mi tu drewno, tylko szybko, coby nie namokło od fal i deszczu.”. Towarzystwo zebrało pokaźny stos drewna, który zamierzali wykorzystać zgodnie z prawem, no nie całkiem, ale w każdym razie zamierzali doprowadzić do sytuacji zgodnej z prawem. A prawo mówiło, że każdy statek, który strąduje na mieliźnie wraz ze swoim ładunkiem należy do maszopów, tak więc kaszubom – chrześcijanom zdarzało się „pomagać” statkom w osiadaniu na płytkim dnie. Tak też było i tym razem, ogromny orlog, już poszarpany solidnie przez fale podążył za światłem fałszywej latarni rozpalonej przez naszych maszopów. Z załogi na okręcie zastano tylko kapitana i 10 członków załogi, tak więc grzech mniejszy, bo świadków to jednak trzeba było zlikwidować, nie było wyjścia. A ładunek znaleziony na okręcie był tak cenny, że zarówno bogatszemu Szulistowi, jak i Jece, Gustowi, Damroce i Samborowi oczy świeciły się z radości i podekscytowania, skarb, o jakim mogli tylko pomarzyć, a wielu ich kumotrów nawet nie odważyłoby się śnić o takim skarbie, no, ale cóż, często w obliczu takiego skarbu i bogactwa nawet najwierniejszych maszopów Fortuna zdradza bezlitośnie. Walka była krwawa i brutalna, a ocalał z niej tylko największy i najpotężniejszy z maszopów Osetnikowych – Swatopołk. Skrzynia ze skarbem była jednak za ciężka nawet dla kogoś tak hardego jak on. Postanowił więc zakopać ją na plaży Osetnika i sprowadzić pomoc. Niestety, kiedy już skrzynia była zakopana, ostatkiem dopadł go ranny Sambor i chichot zdradliwej Fortuny, i tak oto skończyła się kariera maszoperii Jostowej, a od owego roku wielu poszukiwaczy szukało skarbu Jostowego, nikomu jednak nie udało się go odnaleźć. ...aż do niedawna… bowiem w poszukiwaniu nowego miejsca ukrycia na swoją własną skrzynię, przypadkiem odkopał go niczego nie podejrzewający geocacher. Postanowiłem podzielić się z Wami miejscem ukrycia i zostawiłem dwie wskazówki. Współrzędne wskazują na pierwszą z nich (dokładność ~30m, ok. 10m od drogi).
Osetnik zawsze był miejscem gdzie statki chętnie grzązły na mieliźnie, czasem nawet bez pomocy piratów.Stąd też w 1901 r. rząd pruski zdecydował się wybudować nowoczesną latarnię błyskową z akustycznym sygnałem przeciwmgielnym (buczek), latarnia nosi nazwę „Stilo” i stanowi doskonały pośredni element wyprawy, z którego to miejsca(ukrycia) droga w kierunku morza doprowadzi Was do pierwszej wskazówki. Idąc w dół, mijamy paśnik. Wskazówka znajduje się przy bardzo charakterystycznej podwójnej brzozie. Dalej skręcamy w lewo na buczek. Idąc w górę do buczka, skręcamy delikatnie w lewo i tam jest miejsce ukrycia drugiej wskazówki, w "kominie". W obu wskazówkach znajdują się istotne elementy potrzebne do odnalezienia skarbu.
Mimo ostatnich nieznalezień nie ma przesłanek, że skarbu nie ma. Odcinek wspomniany w ostatniej wskazówce jest nie dłuższy niż 2m, kierunek od morza (ze względu na zmiany jakich dokonuje przyroda, znalezienie może być utrudnione)
Nie zapomnij o haśle do logu, które po zmianie na liczbę mnogą warto wpisać w Google i zapoznać się z tematem.
Strudzonych i zgłodniałych poszukiwaczy zapraszam na wizytę w niedalekiej restauracji Ewa, podobno najlepszej restauracji w kraju serwującej polską kuchnię. Można zjeść na świeżym powietrzu, zagryźć pysznym śledzikiem i napełnić brzuchy do więcej niż syta.
Je moet ingelogd zijn om de hints te zien