Jedno z najbardziej spektakularnych i znanych miejsc na Camino z czymś w rodzaju pomnika pielgrzymów, który pojawił się tam w roku 1996. Najpierw jednak trzeba się tam wdrapać - widoki przednie, choć w tym przypadku bardziej jakby tylne, bo za plecami. Na górze (perdón=przebaczenie!) nasz keszyk może być miłym przerywnikiem :)
O KESZU: Typowy magnetyk z fajną "vistą" na południe
Potem już zejście, na pierwszy rzut oka - luzik!, ale w rzeczywistości wrednawe, a gdy mokro to pewnie jeszcze gorzej...
Buen Camino!
PS: Niestety to ostatni założony nasz kesz do planowanej geoŚcieżki "Camino de Santiago". Następnego (spośród docelowych siedmiu) w tym roku już nie schowaliśmy, bo w Logroño trzeba było marsz przerwać. Może kiedyś ją skończymy, a może ktoś z OC się dołoży?