Pan Marian, kiedy mieszkał w Tomaszewie, podkradał sąsiadom konie pasące się na łąkach i kłusował na oklep podmokłą doliną Suchszego Dopływu Suche (OP31F2)j. A ponadto nielegalnie polował i zastawiał pułapki... na myśliwych. Pan Marian bowiem kochał zwierzęta i nawet myszki by nie skrzywdził. Owszem, gdy mu myszy weszły w szkodę, to stawiał pułapki, lecz gdy już jakaś mysz się złapała, to na widok przestraszonego kłębka futerka Pan Marian się litował i wypuszczał ją na wolność.
Ale wracając do myśliwych, jednym z ulubionych sposobów była przeciągnięta linka - gdy myśliwy ją zerwał, spadało na niego przymocowane do linki śmierdzące jajo. Często się też zaczajał w krzakach koło ambony i gdy delikwenci włazili po drabince na górę, to Pan Marian TRRRACH! ze swojej ulubionej dwururki solą w zadki... Warto też dodać, że czyhając w krzakach, Pan Marian skracał sobie czas grając sam ze sobą w karty.
Kiedyś (a były to lata 90.) Pan Marian kupił na targu od Ruskich RPG z zapasem pocisków, a potem poszedł na spacer z myślą przetestowania nowego nabytku. Traf chciał, że akurat w ambonie urzędowali myśliwi, którzy wcześniej upolowali na promocji kilka zgrzewek Żubra, które teraz rozpracowywali i strzelali do wszystkiego co się rusza w dolinie Suchszego Dopływu Suchej - ptaków, dzików, bobrów, rowerzystów... Pan Marian jak to zobaczył, niewiele myśląc przycelował i BACH! z pancerzownicy w ambonę. Gdy dym się rozwiał, Pan Marian zobaczył, że ambona leży w gruzach. Trochę się przeraził, myśląc że załatwił myśliwych na amen, a to poważna sprawa i kryminał. Czym prędzej wrócił do domu, spakował się i wyjechał w rodzinne strony, znaczy do Puszczy Mariańskiej.
A myśliwi? Jakoś się w końcu wygrzebali spod desek, skończyło się na licznych siniakach, paru skaleczeniach i kupie strachu (zwłaszcza to ostatnie wyraźnie było czuć).
Skrzynkę upamiętniającą ten incydent znajdziesz pod amboną, uważaj na gwoździe.
Edit: miejsce ukrycia to pozostałości starej ambony (przedpoprzedniej), która wylądowała w krzakach po wybudowaniu nowej - w momencie ukrywania było to oczywiste na pierwszy rzut oka, ale teraz to już tylko kupa śmieci. Obecna ambona jest jeszcze nowsza, ale tym razem przy jej stawianiu resztki poprzedniej zostały zabrane.
(W logbooku komiks o Panu Marianie - jeśli się podobał, to więcej znajdziecie w OP9601 i OP97B3)