Plac Kościelny to kolejne (obok Rynku i Placu Magistrackiego) miejsce, które może uchodzić za „serce” Wałbrzycha. Z historycznego punktu widzenia jest to jak najbardziej słuszne gdyż to w miejscu małego Kościoła Matki Boskiej Bolesnej znajdującego się na placu miał brać swój początek gród, który po wiekach nazywamy Wałbrzychem.
Według legendy pewien pobożny rycerz w podzięce za uratowanie go przed niechybną śmiercią, postawił wśród puszczy na wzgórzu, przy źródełku z cudowną wodą leczącą choroby oczu, statuę Matki Bożej Bolesnej i wybudował na jej chwałę drewniany kościółek.
Kroniki podają, że już w 1191 roku istniała tu osada na wzgórzu opodal drewnianego kościółka, jednak pewność istnienia kościoła daje dokument „Liber fundationis episcopatus Wratislavienisis” z 1305 roku.
Kościół był bardzo znanym miejscem uzdrowień i celem pielgrzymek.
W latach 1714-1718 wzniesiono w miejsce drewnianego kościółka budowlę kamienną jaką można zobaczyć po dziś dzień. Źródełko znajdujące się pod ołtarzem uzdrawiało wiernych do XIX wieku, kiedy to w wyniku intensywnych prac górniczych na terenie Wałbrzycha przestała z niego tryskać woda.
Świątynia ta mimo wieloletniego znajdowania się na terenach niemieckich pozostała zawsze katolicka, nawet za rządów króla Prus Fryderyka II, który skrupulatnie zwalczał katolicyzm, a jego świątynie przemianowywał na protestanckie zbory.
We wnętrzu świątyni ciągle znajduje się figura Matki Boskiej Bolesnej datowana na XII-XIII wiek.
Plac Kościelny to także Kościół Zbawiciela, należący do parafii ewangelicko-augsburskiej. Budynek zbudowano w latach 1785-1788 w miejscu mniejszego kościoła z I poł. XVIII w. Architektem nowej budowli był Carl Gotthard Langhans, projektant m.in. Bramy Brandenburskiej.
Organy kościelne pochodzą z I poł XVIII w., jeszcze z wcześniejszej świątyni. Konsultantem muzycznym ich przebudowy był laureat Pokojowej Nagrody Nobla, Albert Schweitzer. Wnętrze kościoła nie zmieniło się prawie wcale od czasów ukończenia budowy, co pozwala wchodząc do niego bez trudu cofnąć się o 200 lat w do tyłu.
Kesz to mały pojemnik na magnesie ukryty na koradch! Przy podejmowaniu uważaj na mugoli i kamerę patrzącą na ciebie z okien parafii ewangelicko-augsburskiej :)