Na Zjeździe św. Andrzeja uroczej, stromej i brukowanej uliczce, najstarszej w Kijowie i samej w sobie wartej wizyty, w domu, w którym Bułhakow mieszkał przed rewolucją mieści się maleńkie muzeum.
Nie będę się stalował, że Mistrz i Małgorzata, jedna z najważniejszych powieści XX wieku, mi się nie podobała, ale jeśli do tej pory książeczka Wam umknęła, to szczerze polecam Psie serce. Opowiadanie czekało sześćdziesiąt dwa lata na publikację w Rosji, gdyż zawiera krytykę sowieckiej rzeczywistości. Smaczku dodaje, że pierwowzór profesora Preobrażeńskiego istniał naprawdę. Siergiej Woronow przeszczepiał mężczyznom małpie jądra, a Władymir Demikow tworzył dwugłowe psie hybrydy. To jednak nie koniec, sowieccy uczeni ponoć próbowali krzyżować człowieka z małpą oraz przeszczepiać głowy między gatunkami.
Moje kijowskie skrzynki wskazywać miały na tutejsze poloniki. Muzeum do nich nie pasuje, chociaż w Białej Gwardii - rozgrywającej się również w domu nr 13 - występuje Aleksander Bronisławowicz, któremu
„ze zdenerwowania akcenty we wszystkich wyrazach
przewędrowały na przedostatnie sylaby”.
W nieukończonej kontynuacji powieści pojawiać się miało o wiele więcej polskich wątków, niektóre z nich poznać można we fragmencie znanym jako opowiadanie Pan Piłsudski, gdzie madame Poraj-Koszyc wypowiada następującą opinię o Polakach:
„...to dżentelmeni. Zabijają tylko czerwonych”.
Magnetyczny mikrus na kordach. Uliczka jest ruchliwa, są tu ciekawscy turyści i znudzeni przekupnie więc jakieś obserwujące oczy mogą pojawić się z każdej strony. Zalecane zastosowanie zasady ZERO.