Nie zapomnę pochodzenia
Z tego miejsca, z tego raju
Jak kawałki układanki
Zbieram wszystko w jedną całość
Pytam ojca oraz matki
Szukam źródeł zapomnianych
Chcę ocalić od nicości
Miejsca w sercu zapisane
Młyn wodny – budowla z urządzeniem do przemiału ziarna na mąkę i kaszę, poruszanym za pomocą koła wodnego lub turbiny wodnej, usytuowana nad rzekami. Bardzo rzadko budowane były młyny pływające.
https://pl.wikipedia.org/wiki/M%C5%82yn_wodny
Pierwsze wzmianki nt. tego młyna z inwentarza dóbr ciepielowskich z 1619 roku:
Młyny: Pierwszy od miasta o dwóch kołach, stępa trzecia. Ten nie miele dla przerwaniastawu, do tego wszystkiego z wielkim kosztem odnowić trzeba.
Drugi ku dworowi podle papiernej o dwóch kołach i tego ze wszystkim odnowić trzeba, nie miele dla przerwania stawu.
Trzeci przy Nadolnym stawie w Rakówce o dwóch kołach, trzecie naprawiać mają, ten miele.
Z mojego prywatnego śledztwa wynika, że młyn utworzyła i prowadziła rodzina Posłusznych. Młyn ten był wodny a po melioracji i osuszeniu łąk zmieniono na motorowy. W roku 1962 jeszcze funkcjonował. Posłuszni byli też właścicielami gruntów po stawie, więc co zamożniejsi rolnicy wykupowali kawałki łąk i tak pozostało aż do dzisiaj. W latach powojennych młynem zajmowała się p. Szostakowa z rodziny Posłusznych wraz ze swoim mężem. Z racji swojej zamożności najmowała okolicznych ludzi do pracy w ogrodzie i domu za co dobrze płaciła i podobno też świetnie karmiła (a czasy były dość biedne). Rodzina posiadała drewniany dom tzw. czworak który stał w miejscu dwóch kasztanów (tuż koło nowego mostu). Z miejscem tym wiąże się też przykra sytuacja. Mąż p. Szostakowej z racji zajmowania się młynem został przez koło wciągnięty i zginął na miejscu. Niedaleko tego młyna znajdował się drugi (tuż przy ulicy). Nie ma już po nim śladu a jedynie zobaczyć można figurkę zbudowaną przez rodzinę Posłusznych. Rodzina ta miała swoje posiadłości na terenie aktualnego, pobliskiego sklepu spożywczego. Ciekawostką może być fakt iż młyńskie koło zostało zatopione w bajorze tuż za ruinami młyna. I może do dziś była by to tylko legenda ale kilka lat temu jeden z byłych mieszkańców przeszukał bagno i za pomocą specjalnego sprzętu wyciągnął je i jak wieść głosi sprzedał na złom. Dziś możemy zobaczyć tylko betonowo -kamienną podstawę tego młyna. Nikt o to nie dbał więc chyba to ostatni moment aby zobaczyć jego resztki. Szkoda... tak pięknie wpisywał by się w ten sielski krajobraz.
O keszu:
po prawej stronie ruiny stoi tuż przy drodze kilka drzew. No więc coś tam jest na rzeczy :)