Legendy okolic Czempinia
#2 - Śmierć stróża
Kilka metrów za przejazdem kolejowym w kierunku Słonina znajdują się olbrzymie magazyny zbożowe oraz zbiorniki elewatorów i suszarnie.
Teren jest szczelnie ogrodzony, a nocą obiektu pilnował stróż i psy, które swoim szczekaniem alarmowały o pojawieniu się kogoś niepożądanego.
Pewnej nocy, przechodzący koło północy robotnik z pobliskiej piekarni, ujrzał światło w oknach stróżówki i usłyszał głośną, dość ostrą wymianę zdań. W pewnym momencie żywa rozmowa przerodziła się w kłótnię – lecz ów przechodzień musiał iść dalej, gdyż wzywały go obowiązki – czekała go nocna zmiana w piekarni.
Wczesnym rankiem do zakładu przyjechał kierownik i był bardzo zdziwiony, że brama jest zamknięta a psy nie przybiegają na jego powitanie. Zaczął więc nawoływać nocnego stróża, a że ten nie przychodził, postanowił przeprawić się przez bramę. Miał kłopot z przedostaniem się na teren obiektu, bowiem od dziecka miał usztywnioną rękę.
Kiedy wszedł do stróżówki, jego oczom ukazał się makabryczny widok. Stróż leżał na podłodze w kałuży krwi z rozpłataną głową. Kierownik natychmiast wezwał milicję, prokuratora z Kościana oraz wszystkie służby, aby wyjaśnić to straszne morderstwo.
Psy policyjne podjęły ślad, który doprowadził do drewnianej stodółki przy leśniczówce, obok „piaskowej górki” a tam znaleziono umazaną we krwi… siekierę. Psy stanęły i dalej nie podjęły tropu. Chociaż minęło już kilkadziesiąt lat od tego strasznego wydarzenia – mordercy, ani też motywu śmierci stróża nie znaleziono. Pokątnie mówiono, że biedny stróż przegrał swoje życie, grając w karty ze starym kosmatym diabłem z Piaskowej Górki.
(Z opowiadania córki zamordowanego stróża)
Źródło: K. Marciniak-Helińska, S. Wiśniewski „Prawdy i legendy z Czempinia i okolic”, Czempiń/Kościan 2013
O keszu:
Pojemnik zawiera logbook, ołówek i certyfikaty dla 3 pierwszych znalazców.
UWAGA: Spisz litero-cyfrę potrzebną do podjęcia finału LOC.