To niewielkie jeziorko lub nawet odnoga Jeziora Chomiąskiego jest tradycyjnym celem spacerów gości ośrodka Gród Piasta, od którego dzieli go zaledwie 800 metrów. Oficjalnie prowadzi tu Droga Pożarowa Nr 10, ale brzmi to dalece nieromantycznie, a w uszach wręcz zgrzyta w zestawieniu z urokliwą urodą tej leśnej drogi.
Wprawdzie na jej początku widnieje zakaz wjazdu, ale samochód można zostawić na podjeździe Grodu albo nawet wjechać na teren, a po spacerze posilić się w tamtejszym bistro - smacznie i niedrogo. Zabłądzić się Wam nie uda, choćbyście nie wiem jak się starali. Po przejściu tego odcinka pojawi się po lewej stronie wielka polana z trzema wysokimi strzelistymi sosnami, a po prawej otworzy się spory placyk nad tym właśnie "Jeziorem Nenufarów". I znów zamiast jakiejś romantycznej nazwy, tabliczka informuje, że to "punkt czerpania wody". A ja nawet celowo nie używam prawidłowej nazwy "grążele" bo mi słowo nenufar ładniejszą gra w uszach muzyką.
Najlepiej trafić tu w porze ich kwitnienia, ale również w każdym innym czasie jest to zakątek zdolny zachwycić swym pięknem. Duże liście całkowicie pokrywają powierzchnię wody, a w słonecznym blasku tworzą migotliwie lśniącą płaszczyznę, szczególnie efektowną w skośnym oświetleniu słońca chylącego się ku zachodowi.
Kesz mikro ulokowano w miejscu właśnie najbardziej "prozaicznym"