Drugim, po stadionie Przylesie, elementem kompleksu rekreacyjnego na Zazamczu była tzw. "ścieżka zdrowia", położna tuż przy stadionie. Był to zespół różnego rodzaju elementów do ćwiczeń, wykonanych dość chałupniczo, z drewna, rur czy opon, ale dających w tamtych czasach sporo frajdy dzieciakom. Niestety, podobnie jak pobliski stadion, ścieżka dosyć szybko popadała w degradację i już w latach 90 nie było z niej za wiele, dziś zaś praktycznie nie pozostał po niej ślad.
Ten keszyk to swego rodzaju upamiętnienie tego miejsca, na którym spędziłem sporo czasu jako dzieciak. Dzisiaj ostatnimi śladami ścieżki są "łyse" fragmenty lasu i równo przycięte pieńki, wszystko inne zostało już rozszabrowane lub zniszczone. Dzisiaj jest to, jak informuje tablica, szlak do uprawiania nordic walkingu. Weźcie to pod uwagę szukając kesza.
Nie jest to moja pierwsza skrzynka tutaj, pierwszą założyłem kilka lat temu, ale szybko zginęła, podobnie jak i druga. Może ta będzie miała więcej szczęścia.
DANE NIE WSKAZUJĄ MIEJSCA UKRYCIA KESZA. Skoro ścieżka zdrowia, to zapraszam na krótki, ale jednak spacerek. Startujemy z punktu przy tablicy i szukamy widocznego na zdjęciu znaczka. Keszyk będzie niedaleko (spoiler wyjaśnia wątpliwości). Proszę zabrać coś do pisania. I raz jeszcze ostrzegam przed nordic walkingowcami, których kręcić się tu potrafi niemało.